Według RFI do ewakuacji doszło po zawarciu porozumienia z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Radio zwróciło uwagę, że francuskie władze utrzymują, że nie ingerują w kryzys, który trwa od pierwszych protestów od 25 września.
Wcześniej w poniedziałek gabinet Rajoeliny informował, że jeszcze tego dnia prezydent wygłosi orędzie do narodu. Mimo doniesień o ucieczce jego otoczenie, cytowane m.in. przez AFP, utrzymywało, że pozostał w kraju.
Malgasze chcą dymisji Rajoeliny
Jak podała ta agencja, zapowiedziane na poniedziałek wieczór orędzie Rajoeliny budzi wśród Malgaszów (rdzennych mieszkańców Madagaskaru) nadzieje, że prezydent poda się do dymisji.
Na placu 13 maja, centralnym miejscu zgromadzeń w stolicy Madagaskaru, Antananarywie, w poniedziałek rano zgromadziło się, według różnych źródeł, od okoła tysiąca do kilku tysięcy osób. Na rozstawionej scenie wystąpił były prezydent kraju Marc Ravalomanana, który w 2009 roku został obalony przez Rajoelinę wspieranego przez armię.
Relacjonując przebieg protestów, francuski dziennik „Le Monde” zwrócił uwagę, że u boku Ravalomanany wystąpił 19-letni student Mikolo, który na początku protestów, stojąc przed funkcjonariuszami służb, wzniósł dramatyczny apel o uchronienie Madagaskaru przed złymi osobami. Przedstawiające tę scenę nagranie obiegło internet i stało się symbolem demonstracji.
Wojsko przeciw prezydentowi
W sobotę elitarna jednostka armii Madagaskaru CAPSAT przyłączyła się do protestów. Ta sama jednostka w 2009 roku wzięła udział w zamachu stanu. Z kolei żandarmeria przyznała się do nadużyć podczas tłumienia protestów i przeciwstawiła resortowi, któremu podlega.
Masowa mobilizacja, na czele której stoją osoby z pokolenia Z, zaczęła się 25 września. Młodzi ludzie wyszli na ulice, protestującym przeciw ciągłym przerwom w dostawie wody i prądu. Z czasem ruch przerodził się w bunt przeciwko urzędującemu prezydentowi i jego otoczeniu, które ma formę klanu.
Według wyliczeń ONZ od początku protestów zginęły 22 osoby, a ponad 100 zostało rannych. Prezydent zakwestionował ten bilans i podał, że w starciach ze służbami zginęło 12 „złodziejów i wandali”.