Prace nad zamknięciem Krajowego Planu Odbudowy trwają; nie ma mowy o żadnym wstrzymaniu unijnych środków dla Polski - podkreślił w piątek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Krajowy Plan Odbudowy to podstawa do sięgnięcia przez Polskę w ramach Funduszu Odbudowy po dodatkowe środki z UE na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa w gospodarce.

Według niektórych mediów cytujących unijnego komisarza ds. gospodarczych Paolo Gentiloniego miał on powiedzieć podczas posiedzenia komisji ekonomiczno-budżetowej Parlamentu Europejskiego, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat polskiego KPO jest kwestia dyskusji na temat wyższości prawa unijnego nad krajowym, która właśnie toczy się w Polsce.

Służby prasowe Komisji Europejskiej poinformowały, że "Komisja kontynuuje ocenę polskiego Krajowego Planu Odbudowy na podstawie kryteriów określonych w rozporządzeniu w sprawie Instrumentu Odbudowy i Odporności". "Nasza współpraca z polskimi władzami trwa. W tym zakresie przyglądamy się wymogom rozporządzenia w sprawie zaleceń dla poszczególnych krajów" - oświadczyła KE. Dopytywana o środową wypowiedź Gentiloniego, KE odpowiedziała, że słowa komisarza "odzwierciedlają stanowisko Komisji dotyczące kwestii nadrzędności prawa UE nad prawem krajowym, które jest dobrze znane i ma zastosowanie we wszystkich dziedzinach".

Dworczyk pytany przez dziennikarzy o polski KPO podkreślił, że informacje na ten temat wcześniej doskonale przekazali rzecznik rządu Piotr Müller i wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. "Nie ma mowy o żadnym wstrzymaniu środków. Rozumiem, że odnosi się pani do wypowiedzi jednego z komisarzy na forum Parlamentu Europejskiego, która została nieprecyzyjnie przekazana w polskich mediach" - powiedział minister. "Nie ma mowy o żadnym wstrzymaniu. Prace nad zamknięciem KPO trwają" - zapewnił.

Wiceminister Buda zapewnił w czwartek na Twitterze, że "procedura przyjęcia KPO nie ma związku z innymi procedurami UE. KE nie podjęła żadnej decyzji o odrzuceniu KPO lub zawieszeniu środków". Jak dodał Paolo Gentiloni "wyraził jedynie oczywiste stanowisko o poszanowaniu prawa UE". "Powstałe komunikaty medialne są nadinterpretacją tych słów" - napisał.

W piątek Buda podkreślił, że z Komisji Europejskiej nie mamy żadnych oficjalnych komunikatów na temat wstrzymania pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Przypomniał, że Polska wywiązała się ze wszystkich terminów w połowie lipca. Dodał, że proces zatwierdzania KPO ma specjalną procedurę. "Liczymy, na decyzje we wrześniu" - mówił.

Rzecznik rządu Piotr Müller liczy, że wrzesień jest realnym terminem, kiedy Komisja Europejska może zaakceptować nasz Krajowy Plan Odbudowy. Jak mówił w piątek, przedłużający się proces akceptacji KPO to "jakiś przedłużający się mechanizm biurokratyczny w ramach UE". "Procedury, które w tej chwili mają miejsce w KE, są rozdzielne. KPO to jest zupełnie inna procedura od wszystkich procedur" - podkreślił.

"To zachowanie ze strony KE ja tylko mogę zrzucić na to, że był okres wakacyjny, że przedłuża się ten element biurokratyczny. Ale mamy wrzesień, wszyscy wracają na pokład w Komisji i jestem przekonany, że ten temat musi w ciągu kilku tygodni być zamknięty i środki powinny do Polski popłynąć" - powiedział. "Liczę na to, że jest to realny termin, jeśli chodzi o wrzesień. Natomiast musi tu oczywiście być dobra wola ze strony KE, żeby zamknąć ten etap biurokratyczny" - zaznaczył rzecznik rządu.

Dopytywany, czy może polski rząd powinien wycofać się z pewnych zmian, np. wniosku premiera do TK w sprawie wyższości prawa unijnego nad konstytucją, Müller odparł: "Taka decyzja nie zostanie podjęta, w związku z czym muszę rozczarować każdego, kto tak myśli". Rzecznik pytany, czy rząd rozważa "opcję atomową", czyli zawieszenie płacenia składki do UE, odparł, że takiej dyskusji na Radzie Ministrów nie było.