W kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem - napisał w mediach społecznościowych wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Przypominał oświadczenie byłych marszałków Sejmu z 2018, w którym sprzeciwili się brakowi głosowania wniosku o reasumpcję w sprawie Stanisława Gawłowskiego.

Wicerzecznik PiS zamieścił we wpisie na Twitterze odnośnik do artykułu Dziennika Gazety Prawnej z 2018 roku dotyczący oświadczenia byłych marszałków Sejmu w sprawie głosowania nad wyrażeniem zgody na zatrzymanie posła Stanisława Gawłowskiego. "Jak widać, w kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem" - skomentował. Także posłanka PiS Joanna Lichocka zamieściła na Twitterze link do tego tekstu. "A wtedy reasumpcja była ok..." - napisała.

Tekst opublikowany w Dzienniku Gazety Prawnej dotyczył oświadczenia, które 6 maja 2018 wydało w sprawie Gawłowskiego siedmioro byłych marszałków Sejmu.

"Przyjmujemy z oburzeniem fakt, że marszałek Sejmu nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania ws. wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego - napisano w oświadczeniu. Pod oświadczeniem podpisali się: Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.

Sejm zgodę na zatrzymanie i tymczasowy areszt dla polityka PO wydał 12 kwietnia 2018. Jeszcze tego samego dnia posłowie Platformy złożyli wniosek o reasumpcję głosowania w tej sprawie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński reasumpcji jednak nie przeprowadził.

Rzecznik PO Jan Grabiec, uzasadniając wniosek, mówił wtedy PAP, że 12 kwietnia, przed głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka, by "zgodnie z regulaminem móc zabrać głos i przedstawić posłom informację" na temat rozpatrywanego w swojej sprawie wniosku Prokuratury Krajowej. "I tego zabrania głosu mu odmówiono, wpływając w ten sposób na wynik głosowania" - ocenił Grabiec.

Byli marszałkowie Sejmu przypomnieli w oświadczeniu, że wniosek o reasumpcję "został złożony przez 72 posłów, co przekracza ustaloną w Regulaminie Sejmu RP liczbę posłów upoważnionych do złożenia takiego wniosku oraz został złożony w terminie ustalonym w Regulaminie Sejmu RP tj. przed końcem posiedzenia Sejmu RP, na którym została podjęta zakwestionowana uchwała".

Tym samym - jak dodali - "zostały spełnione wszystkie przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku". "Zgodnie z Regulaminem Sejmu RP wniosek o reasumpcję głosowania musi być poddany pod głosowanie przez Sejm RP, tj. na posiedzeniu plenarnym całej Izby. Rozstrzyganie takiego wniosku przez Marszałka Sejmu RP lub przez Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalne i nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a procedura podjęcia uchwały w wyżej wymienionej sprawie nie została zakończona" - napisali autorzy oświadczenia.

13 kwietnia 2018 Stanisław Gawłowski został zatrzymany przez CBA, następnie Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.

Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty, dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.

15 kwietnia 2018 Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zdecydował o zastosowaniu wobec Gawłowskiego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Nie uwzględnił jednocześnie zażalenia polityka Platformy na jego zatrzymanie, uznając je za zasadne, legalne i prawidłowe. O areszt dla posła PO wnioskowała Prokuratura Krajowa, która uznała, że zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego.