Pensje menedżerów spółek z udziałem Skarbu Państwa mają zależeć m.in. od sytuacji i wielkości spółki oraz realizacji celów inwestycyjnych - przewiduje ustawa o zasadach wynagrodzeń w państwowych spółkach, którą w czwartek bez poprawek zaakceptował Senat.

Za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowało 59 senatorów, 29 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Oszczędności w wyniku wejścia w życie ustawy, która trafi teraz do prezydenta, mają wynieść 60 mln zł w skali roku.

Podczas środowej debaty sprawozdawca Krzysztof Kubów (PiS) podkreślił, że ustawa ma na celu przede wszystkim zmianę podejścia do zasad kształtowania wynagrodzeń w spółkach handlowych z udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego i ich związków, a także państwowych i komunalnych osób prawnych.

Dodał, że ustawa "ma ustalić właściwą proporcję pomiędzy potrzebą zapewnienia elastycznego mechanizmu określania wynagrodzeń i zbliżania go w maksymalnym stopniu do zasad obowiązujących na rynku, a potrzebą realizacji zasady sprawiedliwości społecznej".

Ustawa wprowadza widełki dla wynagrodzenia podstawowego członków zarządu, które będzie zależało od wielkości spółki. W przypadku mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniającego do 10 osób) ma to być 1-3-krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, a spółki małej (zatrudniającej od 11 do 50 osób), średniej (51-250 osób), dużej (251-1250 osób), "dużej plus" (co najmniej 1251 osób, obrót roczny netto wyższy niż 250 mln euro) odpowiednio: 2-4-krotność; 3-5-krotność; 4-8-krotność, 7-15-krotność.

Wynagrodzenie ma być podzielone na część stałą i zmienną. W myśl zapisów ustawy "część zmienna wynagrodzenia w spółce nie będzie mogła przekroczyć 50 proc., a w największych spółkach 100 proc. wynagrodzenia podstawowego członka organu zarządzającego w poprzednim roku obrotowym". Ponadto ma ona zależeć od osiągniętych celów inwestycyjnych spółki.

Według ustawy jest dziewięć takich celów: wzrost zysku netto; wzrost wielkości produkcji czy sprzedaży; wartość przychodów, w szczególności ze sprzedaży, z działalności operacyjnej; zmniejszenie strat, obniżenie kosztów zarządu lub kosztów prowadzonej działalności; realizacja strategii lub planu restrukturyzacji; osiągnięcie wskaźników, w szczególności rentowności, płynności finansowej, efektywności zarządzania lub wypłacalności; realizacja inwestycji, z uwzględnieniem skali, stopy zwrotu, innowacyjności, terminowości realizacji.

"Nie chcemy płacić za piastowanie funkcji, ale realne osiąganie efektów" - tłumaczył w toku prac legislacyjnych wiceminister skarbu Filip Grzegorczyk.

Ustawa zakłada zarazem, że "w wyjątkowych okolicznościach" część stała wynagrodzenia będzie mogła być podniesiona. Wówczas jednak trzeba będzie opublikować uzasadnienie tej decyzji w Biuletynie Informacji Publicznej.

Dokument zakazuje prezesom spółek Skarbu Państwa czerpania dodatkowego wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych, czyli w spółkach córkach i wnuczkach.

Ponadto, w myśl ustawy, maksymalny okres wypowiedzenia ma wynosić trzy miesiące, prawo do odprawy ma przysługiwać dopiero po roku, a tzw. zakaz konkurencji ma być wypłacany maksymalnie do 6 miesięcy. Wiceminister skarbu przyznał, że "w tym zakresie dochodziło do znaczących nadużyć" w spółkach.

W czasie prac sejmowych do dokumentu wprowadzono szereg poprawek w stosunku do projektu rządowego.

Jedna z nich rozciąga zapisane w ustawie zasady wynagradzania w spółkach na "podmioty posiadające istotne znaczenie dla wskazanych w tej ustawie polityk państwa". Chodzi o instytucje związane z takimi obszarami jak: zdrowie, nauka, transport, energetyka, obronność, polityka rolna, regionalna i zagraniczna. Listę takich "podmiotów" będzie wskazywał premier.

Obecna tzw. ustawa kominowa dotyczy tylko spółek, w których Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. akcji; nie obejmuje większości największych podmiotów, w tym m.in. PZU, Orlen czy KGHM. (PAP)