Francuskie władze - podobnie jak reszta świata - stanowczo protestują przeciwko kolejnemu naruszeniu przez Koreę Północną rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. To reakcja na wystrzelenie przez ten kraj rakiety dalekiego zasięgu. Pisze o tym dzisiaj obszernie prasa nad Sekwaną.

Paryż domaga się natychmiastowej i bardzo ostrej w wymowie reakcji ze strony społeczności międzynarodowej. Takiej treści komentarze można znaleźć we wszystkich francuskich gazetach, które jednogłośnie stwierdzają, że Korei Północnej chodzi o wywołanie zamieszania, wprowadzenia opinii publicznej na świecie w błąd, ale przede wszystkim o zyskanie na czasie by zbudować takie rakiety, które będą w stanie dosięgnąć północnokoreańskiego wroga numer jeden - Stanów Zjednoczonych.

A to - jak pisze dziennik "Le Parisien" - zagraża pokojowi i bezpieczeństwu na świecie. Lewicowe "Liberation" nie kryje wątpliwości co do tego, czy próba rzeczywiście zakończyła się sukcesem. Dziennik stawia retoryczne pytanie: Kiedy należy interweniować, by przeszkodzić reżimowi Korei Północnej w realizacji jego planów.