"To kłamstwo" - odpowiada na zarzuty partyjnego kolegi, szef poznańskiej Platformy Obywatelskiej Filip Kaczmarek. Przyznaje, że wysyłał do Jakuba Jędrzejewskiego wiadomości, ale "jeśli ktoś wysyła do kogoś sms-y, to nie znaczy, że jest to nacisk". Według Kaczmarka, Jędrzejewski próbuje wywołaniem afery bronić swojego stanowiska po ujawnieniu dwuznacznej sytuacji z jego udziałem. Chodzi o zlecenia jakie Jędrzejewski, gdy był prezesem samorządowej spółki Szpitale Wielkopolski, miał dawać klubowi fitness, w którym sam ćwiczył.
Jędrzejewski twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że nikt z władz PO w regionie nie znalazł czasu na spotkanie z nim, choć partia już wystąpiła z wnioskiem o wykluczenie z niej Jędrzejewskiego.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zapowiadał, że dziś podejmie decyzję w sprawie ewentualnego odwołania swojego pierwszego zastępcy.