Mandat po Donaldzie Tusku w Sejmie prawdopodobnie przejmie Ewa Czeszejko-Sochacka - pisze Onet.pl

Jak przypomina Onet Czeszejko-Sochacka znana jest z incydentu, do którego doszło w 2011 r. Miała wtedy porysować źle zaparkowany samochód sąsiada. "Czeszejko-Sochacka już trzy lata temu mówiła, że czeka na moment, w którym zwolni się dla niej jakiś mandat" - czytamy w serwisie.

W 2011 r. zdobyła 2466 głosów, czyli 0,24 proc. oddanych w okręgu warszawskim. Dało jej to 12 wynik. Posłów z listy znalazło się 11. Teraz, kiedy mandat poselski zwalnia wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej premier Donald Tusk, Czeszejko-Sochacka ma szansę na wejście do Sejmu.

Onetowi nie udało się skontaktować z potencjalną panią poseł w biurze Platformy Obywatelskiej. Jak sugeruje portal, stronić może stronić od mediów z powodu incydentu z 2011 roku, kiedy udostępniono nagranie z monitoringu, na którym urzędniczka porysowała źle zaparkowany samochód sąsiada. Sytuacjętłumaczyła zdenerwowaniem. W politycznym programie z 2011 r. wymieniała m. in. finansowanie kultury, odpolitycznienie mediów, refundację in vitro i legalizację związków partnerskich a także wpisanie do Kodeksu Karnego przestępstw motywowanych uprzedzeniami na tle płci oraz orientacji seksualnej.