Bezwarunkowe zwolnienie więzionych opozycjonistów, zmiana konstytucji, nowe wybory prezydenckie i parlamentarne - takie żądania pod adresem władz w Kijowie przedstawia Witalij Kliczko. Jeden z liderów ukraińskiej opozycji mówił o tym podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Kliczko po raz kolejny apelował też o sankcje wobec administracji prezydenta Wiktora Janukowycza, m.in. zamrożenie zagranicznych kont bankowych rządowych polityków. Jak mówił, zgromadzone przez nich pieniądze zostały zarobione nie tylko nieuczciwie ale i krwawo.

Lider opozycji powtarzał, że Ukraińcy, którzy chcieli zbliżenia z Europą zostali oszukani przez prezydenta, który w ostatniej chwili odwrócił się od Unii Europejskiej. „Prezydent mówił wówczas, że mamy własną drogę. Ale ostatnie wydarzenia pokazują, że jest to droga terroru i przemocy” - podkreślał Kliczko.

Uczestniczący w debacie z liderem opozycji ukraiński minister spraw zagranicznych Leonid Kożara odpowiadał jednak, że sytuacja na Ukrainie nie jest wcale taka prosta jak może się wydawać. Przypominał, że nie wszyscy Ukraińcy popierają Majdan, a poza tym, w kraju żyje 8 milionów Rosjan, na 45 milionów całej ludności. Kożara domagał się także od opozycji odcięcia się od, jak się wyraził, terrorystów atakujących ukraińskie służby bezpieczeństwa. Oświadczył tez, że Ukraina jest gotowa aby na nowo rozpocząć negocjacje o umowie stowarzyszeniowej z Unią Europejską.