Rafał Grupiński z PO podziela zastrzeżenia wojewody mazowieckiego wobec burmistrza warszawskiego Ursynowa. Inicjator referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz mógł złamać ustawę antykorupcyjną, bo figuruje jako prokurent spółki. Sam Piotr Guział pokazał Informacyjnej Agencji Radiowej dokumenty potwierdzające, że zrzekł się posady w prywatnej firmie i powiadomił o tym Hannę Gronkiewicz-Waltz.

Rafał Grupiński mówił w radiowej Jedynce, że to powiadomienie nie ma znaczenia, bowiem najważniejsze jest skuteczne skreślenie z Krajowego Rejestru Sądowego. Dodał, że każdy samorządowiec w takiej sytuacji powinien zrezygnować ze stanowiska, bo to poważne naruszenie ustawy antykorupcyjnej. Tłumaczy, że sąd nie będzie domniemywał, czy doszło do zaniedbania ze strony spółki czy samorządowca.

Piotr Guział twierdzi, że cała sprawa jest elementem kampanii PO przeciwko jego osobie. Kierowana przez Guziała Warszawska Wspólnota Samorządowa zebrała prawie 150 tysięcy podpisów w sprawie referendum dotyczącego odwołania prezydent Warszawy.

Wojewoda odpiera zarzuty jakoby było to działanie polegające na "szukaniu haków" na Piotra Guziała. "Zawsze działamy tak samo - występujemy pisemnie z prośbą o wyjaśnienie do właściwej rady gminy bądź powiatu, a w przypadku burmistrzów i radnych dzielnic Warszawy - do prezydenta miasta" - napisał w oświadczeniu wojewoda Jacek Kozłowski. Jak dodał, jego urząd ma obowiązek reagować na każdy podobny sygnał od obywateli a cała reakcja ma charakter rutynowy.

"PO wszelkimi metodami chce usunąć Piotra Guziała z polityki"- tak opozycja komentuje sprawę z wpisem w KRS. Platforma odpiera zarzuty i podkreśla, że wszyscy muszą być równi wobec prawa.