Grupiński liczy, że kandydatka PO zdobędzie poparcie pozostałych ugrupowań, których kandydaci nie weszli do drugiej tury. Jak podkreśla, istnieje rezerwuar 70 procent głosujących, którzy nie poparli kandydata PiS. Jesteśmy w stanie wygrać II turę, potrzebna jest tylko mobilizacja przez najbliższe dwa tygodnie - mówi Grupiński. Liczy też, że uda się odtworzyć poprzednią koalicję w Radzie Miasta, która do referendum rządziła Elblągiem.
Według pełnych danych przedstawionych przez Miejską Komisję Wyborczą, kandydat PiS na prezydenta Elbląga Jerzy Wilk zdobył blisko 32 procent poparcia. W II turze zmierzy się z kandydatką PO Elżbietą Gelert, na którą zagłosowało 21,25 procent głosów. Na kolejnych miejscach znaleźli się przedstawiciele PSL Witold Wróblewski - 17 procent i Janusz Nowak z SLD, którego poparło blisko 11 procent wyborów. Pozostali kandydaci otrzymali poniżej 10 procent głosów.
W Radzie Miasta znajdą się przedstawiciele tylko czterech ugrupowań. PiS ma 10 mandatów, PO - 7, SLD - 5, a komitet Witolda Wróblewskiego - 3 mandaty. O 25 mandatów w elbląskiej Radzie Miasta ubiegało się prawie 500 osób z 11 komitetów wyborczych, w tym z Ruchu Palikota czy z koalicji PJN-KNP.
Poprzednie władze miasta - Grzegorz Nowaczyk z PO oraz Rada Miasta - zostali odwołani w referendum.