"Parodia i żenada". W ten sposób jeden z posłów wychodzących z Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej ocenił przesłuchanie ojca Tadeusza Rydzyk.

Tadeusz Rydzyk został przesłuchany jako świadek w postępowaniu w sprawie KRRiT, która w pierwszym konkursie nie przyznała TV Trwam pasma na multipleksie cyfrowym. W postępowaniu ma zapaść decyzja czy członkowie rady zostaną pociągnięci do odpowiedzialności konstytucyjnej. Wniosek złożyli posłowie PiS, którzy uważają, że rada świadomie dyskryminuje katolików.

Redemptorysta dwie i pół godziny odpowiadał na pytania Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ojciec Tadeusz Rydzyk był pierwszym ze świadków, którzy stają przed posłami. Wielokrotnie, publicznie, również w Sejmie, oskarżał Radę o zmanipulowanie konkursu, upolitycznienie go i dyskryminowanie katolików.

Po zakończeniu przesłuchania nie obyło się bez kontrowersji. "Obok ojca dyrektora siedzi posłanka Krystyna Pawłowicz i co chwila mówi ojcu: proszę nie odpowiadać, proszę nie odpowiadać. Jak można siedzieć obok świadka i go instruować. To parodia przesłuchania" - powiedział po wyjściu z sali jeden z posłów.

Redemptorysta wyszedł z przesłuchania uśmiechnięty. Pytany przez IAR o przebieg posiedzenia, przypomniał, że obrady są tajne i obowiązuje go zachowanie tajemnicy. Dodał, że dziękuje, iż są „ osoby broniące Trwam”, że trzeba „kształtować świadomość”, pozwolić działać Opatrzności i wtedy „wszystko będzie dobrze”.

Ojciec Tadeusz Rydzyk jest założycielem fundacji Lux Veritatis, nadawcy Trwam. W Sejmie wielokrotnie oskarżał Krajową Radę Radiofonii i Telewizji o upolitycznienie konkursu, a także o "goebelsowskie metody" uprawiania antykatolickiej propagandy. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest zadowolony po przesłuchaniu.