Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, były prezes Amber Gold Marcin P. żąda wypłaty zaległego wynagrodzenia w wysokości prawie 400 tys. zł. Pozew już trafił do sądu.

Marcin P. w pozwie, do którego dotarły "Fakty" TVN, domaga się wynagrodzenia za ostatnie dwa miesiące działalności Amber Gold.

Byłemu szefowi Amber Gold chodzi o 200 tys. zł wypłaty za lipiec oraz, jak napis w pozwie, „[…] wynagrodzenia za dni od 1 do 28 sierpnia 2012 roku w kwocie 182 727,29 złotych brutto. Wyliczona na podstawie 19 dni przepracowanych na 22 dni pracujące – podstawa 200 000 złotych brutto”.

Ponadto przebywający w areszcie Marcin P. żąda „należnego ekwiwalentu za urlop niewykorzystany za rok 2010, 2011, 2012. W przypadku wydłużenia okresu wypowiedzenia na styczeń 2013 r. także za rok 2013”.

Gdyby ten pozew został rozpatrzony, Marcin P. zostałby dopisany do listy wierzycieli Amber Gold. Co więcej, jako były pracownik zaznałby się grupie, która otrzymałaby pieniądze w pierwszej kolejności

Jednak tak się zapewne nie stanie. Syndyk Amber Gold tłumaczy, że żądania Marcina P. nie maja żadnych podstaw. "Umowa Marcina P. była podpisana na kwotę najniższej krajowej czyli 1500 zł brutto. Marcinowi P. wypłacono wszystkie należności zgodnie z umową" – zaznaczył syndyk w rozmowie z TVN.

Byłemu szefowi Amber Gold Marcinowi P. postawiono siedem zarzutów, między innymi oszustwa na znaczną skalę, z czego uczynił sobie stałe źródło dochodów. Może spędzić w więzieniu 15 lat.