Posłowie opozycji są zgodni, że po piątkowym spięciu między Jarosławem Gowinem a Donaldem Tuskiem, minister sprawiedliwości może mieć kłopoty. Nikt jednak nie spodziewa się dymisji ministra, a na pewno premier będzie szukał okazji do zemsty na ministrze sprawiedliwości.

- Pan minister Gowin zasłużył na dymisję na pewno, ale dymisji nie będzie. Jeżeli będzie dymisja, to będzie rozkład w klubie, a jak będzie rozkład w klubie, to będą przedterminowe wybory, na co pan Donald Tusk sobie pozwolić nie może i nie chce, (...) Tusk będzie się więc mścił powoli, cichutko, zza ściany, spod dywanu - ocenił w TVN24 Włodzimierz Czarzasty.

Jego opinię podzielił Jacek Kurski. - Donald Tusk zemstę przyszykuje. Tusk nie wybacza takich sytuacji, w której ktoś w Platformie wyrasta. (...) Los jego konkurentów jest dość ponury. Dość przypomnieć Zytę Gilowską, Jana Rokitę, śp. Macieja Płażyńskiego, Pawła Piskorskiego Andrzeja Olechowskiego w pewnym stopniu - mówił o byłych członkach PO członek Solidarnej Polski.

Andrzej Halicki z PO sejmowe przemówienie Jarosława Gowina nazwał tymczasem "niefortunnym" i stwierdził, że "wszyscy zastanawiają się, jaka będzie (za nie) kara". Halicki uznał, że premier "będzie pamiętał to wystąpienie".

- Ja mam również żal do ministra Gowina za ten sposób argumentacji, który przedłożył Sejmowi, bo on wprowadził Izbę w błąd - dodał Halicki.