Janusz Palikot w rozmowie z Moniką Olejnik ostro skrytykował działania Radosława Sikorskiego ws. odzyskania wraku Tu-154M. Polityk stwierdził, że taki sposób prowadzenia polityki jest infantylny i nieprofesjonalny. Ma także swoją wizję tego, co powinno stać się z tupolewem, który rozbił się w Smoleńsku.



– Z całym szacunkiem, ale wrak samolotu to podobnie jak wrak samochodu kawał złomu. Po zakończeniu postępowania trzeba go przerobić na coś użytecznego. Przecież na drogach też codziennie giną ludzie – przekonywał Janusz Palikot.

Monika Olejnik nie chciała zgodzić się z tą tezą, próbując tłumaczyć Palikotowi, że katastrofa smoleńska to przecież wyjątkowa sytuacja. W tym momencie Palikot przywołał katastrofę kolejową pod Szczekocinami i spytał czy pociągi, które się zderzyła też powinny być pomnikiem.

Podobne zdanie ma prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska, która w RMF FM mówiła, że wrak tupolewa nie powinien trafić do muzeum, ale do huty, gdzie zostałby przetopiony. Ewentualnie dopiero później mógłby stać się elementem pomnika. Jej zdaniem to otwarty grób i nie ma po, co do niego zaglądać.