Ponad 10 tys. poszkodowanych przez firmę Amber Gold zgłosiło się już do prokuratury i ABW. Szacuje się, że firma jest im winna ponad 400 mln zł. Łódzcy śledczy mają wkrótce wystąpić o przedłużenie aresztu dla podejrzanego m.in. o oszustwo prezesa spółki Marcina P.

Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, do prokuratury i ABW wpłynęło ponad 10 tys. zawiadomień klientów Amber Gold o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Firma jest im winna co najmniej ponad 400 mln zł, ale nadal trwa szacowanie tej kwoty.

"Ta liczba cały czas wzrasta i spodziewamy się, że może być jeszcze więcej zawiadomień" - zaznaczył Kopania. Według niego kolejne doniesienia wpływają cały czas nie tylko do łódzkiej prokuratury, ale także innych prokuratur oraz delegatur ABW na terenie całej Polski.

W najbliższych dniach łódzcy śledczy mają wystąpić do Sądu Okręgowego w Gdańsku o przedłużenie aresztu dla podejrzanego w tej sprawie prezesa Amber Gold Marcina P. Obecnie przebywa on w areszcie w Piotrkowie Tryb., a okres jego aresztu upływa 30 listopada.

Rzecznik łódzkiej prokuratury nie chciał jednak wypowiadać się na ten temat. "Dzisiaj mogę jedynie powiedzieć, że prawdopodobnie tak się stanie, z zachowaniem wymaganych terminów" - powiedział Kopania.

Przyznał, że funkcjonariusze ABW oraz prokuratorzy przesłuchują w ostatnim czasie pracowników centrali Amber Gold oraz oddziałów firmy. Śledczy szacują, że konieczne będzie przesłuchanie nawet 500 b. pracowników spółki. Prokuratura bada także kwestię pożyczek udzielanych przez spółkę; analizowane są umowy dotyczące ok. 4 tys. pożyczek.

W przyszłym tygodniu zaplanowano czynności związane z jednoznaczną wyceną zabezpieczonego w tej sprawie złota i innych kruszców. Po kontroli siedzib spółki śledczy zabezpieczyli w sumie 57 kg złota, kilogram platyny oraz mniej niż kilogram srebra. Dotychczas prokuratura ma wstępną wycenę podaną przez NBP.

"Przy udziale bankowych ekspertów, prokuratorzy będą dokonywać oględzin zabezpieczonych kruszców. Chodzi o ich ostateczną wycenę poprzez zakwalifikowania złota do określonych grup" - powiedział rzecznik prokuratury.

Śledczy nadal ustalają źródła finansowania spółki - skąd miała dochody i jak wydatkowała pozyskiwane środki finansowe. Trwają analizy dotyczące ponad 230 rachunków bankowych. Wcześniej prokuratura informowała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że duża część dochodów była wydatkowana na finansowanie spółek grupy OLT. Kilkadziesiąt milionów złotych wydano na zakup samochodów i nieruchomości, a poważne sumy pochłonęły też wynagrodzenia.

Prawdopodobne jest również, że łódzcy prokuratorzy przesłuchają wkrótce żonę Marcina P. podejrzaną m.in. o popełnienie przestępstw polegających na naruszeniu ustawy o rachunkowości. Rzecznik prokuratury nie chciał jednak komentować tej informacji.

Dotąd łódzcy śledczy przesłuchali w śledztwach m.in. Marcina P., przedstawiciela Komisji Nadzoru Finansowego, pracownika NBP oraz kilku pracowników Amber Gold.

Od kilku tygodni Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi wraz z ABW dwa śledztwa związane z Amber Gold. Chodzi o główne śledztwo przeciwko prezesowi Amber Gold oraz postępowanie dotyczące Portu Lotniczego w Gdańsku i OLT Express. Śledczy badają m.in. sprawę źródeł finansowania spółek Amber Gold i przepływy finansowe związane z poszczególnymi transakcjami i inwestycjami.

W sierpniu gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. w sumie siedem zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł, a także zarzut oszustwa znacznej wartości. 30 sierpnia sąd zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące.

We wrześniu żona Marcina P. - Katarzyna P. usłyszała osiem zarzutów m.in. naruszenia ustawy o rachunkowości, kodeksu spółek handlowych oraz wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy. Kobiecie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności; ma dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.

We wrześniu Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. Sąd wezwał jej wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności do sędziego komisarza w sądzie w Gdańsku - mają oni na to czas do 25 grudnia. Według sądu łączna liczba wierzycieli wynosi co najmniej 15 tys., a wartość wymagalnych zobowiązań to ok. 700 mln zł.