Do 25 listopada ma zostać zbadana w katowickiej prokuraturze sprawa policyjno-prokuratorskiej specgrupy, która według doniesień prasowych, od 2006 r. miała badać powiązania i majątki lewicowych polityków. Wcześniej podawano, że analiza ma potrwać do 10 listopada.

Zbadanie sprawy zleciła szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Iwona Palka. O przesunięciu o dwa tygodnie terminu, w którym ma zostać przeprowadzona ta analiza poinformowano w czwartek na stronie internetowej prokuratury.

Jak podała w zamieszczonym tam komunikacie Bożena Jaworek-Kaziród z zespołu prasowego prokuratury, wydłużenie terminu jest podyktowane potrzebą przeprowadzenia "pogłębionej analizy w tym zakresie, wynikającej również z czwartkowej publikacji Gazety Wyborczej pod tytułem Awantura o sieć IV RP na lewicę+.

Wspomniany w komunikacie prokuratury tekst to relacja ze środowego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, która także wyjaśnia tę sprawę. Nie uzyskawszy w środę pełnych wyjaśnień, komisja na miesiąc odłożyła jej badanie. Zwróciła się do prokuratury i CBŚ o dodatkowe informacje.

Sprawą zajęto się po publikacji w październiku w "Gazecie Wyborczej" tekstu "Dziurawa sieć IV RP na polityków lewicy". Jak w nim napisano, w trakcie toczącego się przed sądem we Wrocławiu procesu szefa fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier" Andrzeja Kratiuka i innych oskarżonych o nieprawidłowości finansowe wyszło na jaw, że katowicka prokuratura badała konta, majątki i przepływy finansowe około tysiąca znanych i wysoko postawionych osób kojarzonych m.in. z lewicą. Według gazety specgrupa na polecenie katowickiego prokuratora Jacka Więckowskiego przejrzała 250 prywatnych rachunków bankowych, sprawdzono prawie 1000 osób.

Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji prok. Palka oświadczyła, że nie wie nic o "liście tysiąca osób publicznych". Była zdziwiona, gdy również obecny na tym posiedzeniu Kratiuk pokazał kserokopię zarządzenia prokuratury z jej własnym podpisem. Na mocy tego pisma lista - będąca wcześniej w aktach podręcznych prokuratora - została przesłana do akt sądowych. Palka zapewniła, że tego nie pamięta, ale nie kwestionowała autentyczności swego podpisu i przyznała, że mogła go złożyć.

Szefowa katowickiej prokuratury wyjaśniła posłom, że sprawę zapoczątkowały wyjaśnienia lobbysty Marka Dochnala, składane w jego śledztwie prowadzonym w Łodzi. Później sprawa trafiła z Łodzi do Katowic. Przypomniała, że po październikowej publikacji "GW" zarządziła sprawdzenie, czy doszło do nieprawidłowości w śledztwach prowadzonych przez prok. Więckowskiego. Podkreśliła zarazem, że sprawdzanie przepływów między kontami bankowymi to standardowe działanie w sprawach o pranie brudnych pieniędzy.

O "liście tysiąca" nie wiedział też dyrektor CBŚ insp. Adam Maruszczak. Według jego słów obecnie w całym kraju działa 86 specgrup dochodzeniowo-śledczych powołanych do różnych spraw.

Według "GW" działająca na Śląsku specgrupa przez ponad 2 lata analizowała powiązania i majątki lewicowych polityków, m.in. Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Belki.