Rzecznik Żandarmerii Wojskowej ppłk Marcin Wiącek, potwierdził, że na terenie jednostki wojskowej koło Bydgoszczy dwaj cywile ponieśli śmierć, a żołnierz zawodowy zmarł po przewiezieniu do szpitala. Wojskowy pełnił służbę na terenie jednostki i próbował przyjść z pomocą cywilnym pracownikom ekipy remontowej.
Do wypadku doszło w sobotę, tuż przed południem. Obaj cywile zajmowali się naprawą instalacji wodno-kanalizacyjnej i w chwili zdarzenia znajdowali się w głębokiej na ok. osiem metrów studzience.
Do udrażniania instalacji użyto pompy napędzanej silnikiem spalinowym. Po krótkim czasie obaj mężczyźni źle się poczuli i zaczęli wzywać pomocy, a po chwili stracili przytomność.
"Na miejsce wypadku skierowano wóz ratownictwa chemicznego oraz ratowników przeszkolonych w działaniach na wysokości. Strażacy wydobyli na powierzchnię poszkodowanych" - powiedział PAP Tomasz Płaczkowski, rzecznik prasowy bydgoskiej straży pożarnej.
Ze wstępnych pomiarów, dokonanych przez strażaków, wynika że powietrze w miejscu wypadku zawierało znaczną ilość trującego tlenku węgla. Wypadek miał miejsce na terenie jednostki wojskowej, usytuowanej w Osówcu, na zachód od Bydgoszczy, której zadaniem jest koordynowanie działań sił powietrznych.