Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec premiera, prezydenta i niektórych członków rządu to "przejaw strachu" przed rzeczywistymi ustaleniami ws. katastrofy smoleńskiej. "Czego pan się boi, panie Kaczyński" - pyta Graś.

O tym, że premier Donald Tusk, prezydent Bronisław Komorowski, szef MSZ Radosław Sikorski, a także szef MON Bogdan Klich i szef kancelarii premiera Tomasz Arabski powinni zejść ze sceny politycznej "raz na zawsze", Kaczyński powiedział w piątek podczas Zgromadzenia Obywatelskiego ws. katastrofy smoleńskiej. Szef PiS mówił o tym w kontekście odpowiedzialności politycznej i moralnej za tę katastrofę.

"To nie pierwszy raz, kiedy pan Jarosław Kaczyński i PiS wchodzą w buty i rolę prokuratorów i sędziów i próbuje wydawać wyroki" - ocenił Graś w poniedziałek w RMF FM. Jak dodał, tak było za czasów rządów PiS. "To wtedy na konferencjach prasowych wskazywano winnych, mówiono o odpowiedzialności" - powiedział rzecznik rządu.

Jak zadeklarował, rząd będzie "spokojnie czekać na prace instytucji, które badaniem katastrofy się zajmują - prokuratury i komisji; niech te instytucje stwierdzą, wskażą ewentualnych winnych i odpowiedzialnych".

Graś, pytany czy sprawa piątkowej wypowiedzi Kaczyńskiego, w której obarczył odpowiedzialnością polityczną i moralną za katastrofę polityków PO, znajdzie finał w sądzie odpowiedział: "to będzie ich decyzja, ale nie sądzę, by decydowali się na procesy sądowe".

"My uważamy, że Jarosławowi Kaczyńskiemu trzeba po prostu pozwolić, aby dalej się rozwijał w ten sposób, bo jeśli komuś to nie służy, jeśli rzeczywiście komuś tego typu oskarżenia i ten sposób polityki może zaszkodzić, to przede wszystkim Jarosławowi Kaczyńskiemu i PiS-owi (...). Trzeba mu na to pozwolić" - mówił rzecznik rządu.

"Ja mam pytanie takie, które sobie zadaję od jakiegoś czasu w związku z coraz bardziej licznymi, coraz bardziej agresywnymi wypowiedziami Jarosława Kaczyńskiego: +czego pan się tak naprawdę boi, panie Kaczyński+" - pytał Graś.



Rzecznik rządu dociekał też dlaczego Kaczyński usiłuje "wmówić i wdrukować polskiej opinii publicznej nazwiska rzekomych winnych" przed ustaleniami prokuratury i instytucji, które katastrofę smoleńską badają.

"Ja uważam, że jest to przejaw strachu przed rzeczywistymi, faktycznymi ustaleniami dotyczącymi katastrofy" - ocenił rzecznik rządu. Dopytywany, czego miałby bać się Kaczyński, Graś odpowiedział: "być może (ustalenia-PAP) nie będą dla niego wygodne".

W ocenie rzecznika rządu lepiej, aby politycy nie wchodzili w role, do których nie są przeznaczeni: "prokuratorów, sędziów i katów wykonujących wyroki".