Wypowiedź szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisława Kozieja o konieczności zmiany strategii Polski w Afganistanie wywołała burzę. Swój sprzeciw wyraził od razu szef Sztabu Generalnego, dzisiaj zdystansowali się do niej szef resortu obrony i rzecznik rządu. Czy generał Koziej przetrwa na stanowisku?

Oceny szefa BBN gen. Stanisława Kozieja na temat misji w Afganistanie to jego prywatny, autorski pogląd - powiedział w piątek szef MON Bogdan Klich. Dodał, że z tymi poglądami się nie zgadza. Także rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił, że słowa Kozieja nie są oficjalnym stanowiskiem Polski. Koziej się broni - każdy czas jest dobry na dyskusję o misji w Afganistanie.

W czwartek propozycje zmian w strategii wobec Afganistanu omawiała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Przed spotkaniem Koziej przedstawił propozycje, jakie Polska mogłaby wysunąć na jesiennym szczycie NATO w Lizbonie. Dotyczą one zmian w strategii sojuszniczej i narodowej oraz nakreślenia strategii wyjścia z Afganistanu.

Koziej - sytuacja w Afganistanie coraz gorsza

W ocenie Kozieja "sytuacja w Afganistanie systematycznie się pogarsza". "NATO jest już strategicznie zmęczone Afganistanem. Ma ogromne trudności z podjęciem jakiejkolwiek nowej inicjatywy. Czeka biernie na rozwój wypadków. Zapowiedź wycofania się Kanady i Holandii można oceniać jako początek odpływu sojuszników, który już w przyszłym roku może zacząć przybierać formę niedającego się zahamować odwrotu, grożącego katastrofą strategiczną NATO. Dla Polski oznaczałoby to poważne osłabienie najważniejszego zewnętrznego filaru naszego bezpieczeństwa" - przestrzegał Koziej.

Według niego także Polska "znalazła się w strategicznym pacie w Afganistanie", a kraju nie stać politycznie, ekonomicznie i wojskowo na dalsze zwiększanie zaangażowania. Zdaniem Kozieja "zadania, jakie już na siebie wzięliśmy, przerastają możliwości naszego kontyngentu", co zwiększa ryzyko dla polskich żołnierzy.

Klich - to pogląd autorski generała Kozieja

"To pogląd autorski gen. Kozieja w obecnie toczącej się w Polsce dyskusji, co w przyszłości z naszą misją w Afganistanie; każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, nawet jeśli są one skrajne i ekstrawaganckie" - powiedział Klich w Radiu Zet. Zaznaczył, iż "nieprawdą jest, że NATO jest bierne w Afganistanie, czy nie przejawia żadnych nowych inicjatyw". "To nie jest pogląd zgodny z rzeczywistością" - powiedział.

Dodał, że w NATO toczy się obecnie poważna dyskusja "na temat tego, co zrobić w przyszłości z misją natowską, a u nas co zrobić z misją polską w Afganistanie". "Każdy pogląd może być w tej dyskusji wyrażany i każdy powinien być brany pod uwagę" - zaznaczył szef MON. Klich wskazał też, że Kanadyjczycy już wcześniej zapowiadali wycofanie się z Afganistanu. "Do tej pory tego nie zrobili, zobaczymy jak zachowają się Holendrzy" - powiedział Klich.

Rzecznik rządu też się dystansuje

Także rzecznik rządu ocenił w piątek w Polsat News, że propozycje Kozieja to były tylko tezy do dyskusji, może - jak mówił Graś - "trochę zbyt odważne, czy zbyt autorskie". "Ale podkreślam, że nie jest to żadne oficjalne stanowisko ani BBN, ani pana marszałka Komorowskiego, ani tym bardziej rządu" - zaznaczył rzecznik.

"Nie ma w tym jednak nic złego ani dziwnego, że chcemy o nawet kontrowersyjnych opiniach, pomysłach czy tezach dyskutować" - mówił Graś. "Takie tezy do dyskusji przedstawił pan gen. Koziej, ja osobiście się z nimi nie do końca zgadzam, mam do tego prawo, tak jak pan gen. Koziej miał prawo do tego, żeby takie tezy postawić" - powiedział.



Dodał, że gdyby był na miejscu gen. Kozieja, to takie tezy raczej by przedstawił już bezpośrednio na posiedzeniu RBN. "Tak się nie stało, ale z drugiej strony, nie ma w tych tezach nic takiego, co rzeczywiście klauzulą tajności powinno być objęte. Stąd trochę z dużej chmury mały deszcz" - podsumował Graś.

Koziej wskazywał ponadto w czwartek, że nowa polska strategia wobec Afganistanu powinna obejmować dwie części, sojuszniczą i narodową. Jego zdaniem w części dotyczącej całego sojuszu Polska powinna wysunąć postulat zmiany celu zaangażowania z ofensywnego na defensywny.

Odnosząc się do tych słów szef MON powiedział, że "strategia defensywna to tak naprawdę więcej strat i droga donikąd".

Koziej się broni: Każdy czas jest dobry na dyskusję o misji w Afganistanie

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej ocenił w piątek, że każdy moment, także trwająca kampania wyborcza, to dobry czas na dyskusję o przyszłości zaangażowania Polski w operacji ISAF w Afganistanie.

"Nie ja rozpocząłem dyskusję o zaangażowaniu Polski w operację w Afganistanie, a moje poglądy, które wyrażam, są znane od ubiegłego roku" - powiedział dziennikarzom szef BBN, który uczestniczył w piątek w uroczystym zakończeniu roku akademickiego w Akademii Obrony Narodowej.

Pytany o opinie części ekspertów, że kampania wyborcza to nienajlepszy czas na podejmowanie tematu harmonogramu wycofania wojska, Koziej ocenił, że "to obiektywna konieczność, iż debaty polityczno-strategiczne nasilają się w okresach ożywienia politycznego".

"Wszędzie, we wszystkich państwach jest podobnie, że najważniejsze sprawy są dyskutowane w takich właśnie momentach, bo siły polityczne kształtują wtedy swoje programy, plany działania" - powiedział szef BBN. "To nie jest nic nadzwyczajnego, że teraz jest więcej dyskusji na temat Afganistanu" - dodał.

W Afganistanie służy obecnie ok. 2600 polskich żołnierzy, 400 pozostaje w odwodzie w kraju. Według ostatnich wypowiedzi Klicha polskie wojsko powinno wycofać się z Afganistanu - po spełnieniu pewnych warunków - do 2013 roku, kiedy miasto i prowincja Ghazni staną się Światową Stolicą Kultury Islamu. Wykonujący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział przed dwoma dniami, kiedy odwiedził polskich żołnierzy w Ghazni, że nie będzie żadnych przyspieszonych decyzji o przyszłości kontyngentu.