Proponuję prezydenturę skromniejszą, z mniejszą kancelarią, która się skupi na tym, co prezydent naprawdę powinien robić, czyli reprezentowaniu kraju wobec zagranicy - powiedział dziś we Wrocławiu szef MSZ Radosław Sikorski, kandydat PO w prawyborach.

Sikorski spotkał się dziś z dolnośląskimi członkami Platformy Obywatelskiej, aby - jak powiedział dziennikarzom - przekonać ich do siebie i proponowanego przez siebie modelu prezydenckiego oraz "prosić o poparcie" w prawyborach prezydenckich w Platformie, w których jego kontrkandydatem jest marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Prawybory zakończą się 27 marca.

Minister nie chciał powiedzieć, jak chce przekonać do siebie dolnośląskich członków PO. "Ja uważam, że model prezydentury, w którym prezydent proponuje inny model społeczny, inny model gospodarczy, zajmuje się wszystkim, ma doradców od wszystkiego, próbuje współzawodniczyć z rządem i parlamentem w sprawowaniu władzy, nie sprawdził się" - podkreślił.

Wyjaśnił, że on proponuje prezydenturę skromniejszą, z mniejszą kancelarią, która skupi się na tym co prezydent naprawdę powinien robić, czyli reprezentować kraj wobec zagranicy w sprawach zagranicznych. "Uważam, że jako były minister obrony narodowej, którym Bronisław Komorowski też był, skuteczniej niż obecny prezydent, sprawowałbym funkcję zwierzchnika Sił Zbrojnych" - ocenił szef dyplomacji.

"Polska jest lepsza niż stereotypy o Polsce za granicą"

Według niego, Polsce jest potrzebny przełom percepcyjny, że nadchodzące wybory prezydenckie to szansa, aby zagranica spojrzała na Polskę nowymi oczyma. "Polska jest lepsza niż stereotypy o Polsce za granicą. I możemy Polsce dać dużo dobrej, darmowej reklamy wybierając kogoś, kto będzie umiał nawiązać dobre kontakty ze światem" - mówił Sikorski.



Pytany o rocznicowe uroczystości w Katyniu i udział Lecha Kaczyńskiego w tych obchodach Sikorski powiedział, że dzięki współpracy z władzami rosyjskimi i Pałacem Prezydenckim uzyskano "dobry kompromis". "Jedzie i premier (7 kwietnia), i prezydent (10 kwietnia). Każdy w swojej formule i obydwie są potrzebne, i obydwie służą sprawie. Po pierwsze upamiętnienia tej straszliwej zbrodni i dania satysfakcji rodzinom ofiar, po drugie też pojednaniu z Rosją, bo chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Rosjanie zrozumieją nasz ból. Oni powinni go czuć, bo nie tylko w Katyniu, ale i w innych miejscach ginęły miliony Rosjan" - podkreślił Sikorski.

Według ministra, bardzo dobrze, że w obecności premierów Donalda Tuska i Władimira Putina dojdzie do spotkania przedstawicieli Kościoła Katolickiego i Cerkwi Prawosławnej. "Mam nadzieję, że z tego spotkania wyniknie dobro także dla stosunków polsko-rosyjskich" - dodał.

"Chcę do siebie przekonać i będę prosić o poparcie"

Przyznał, że przyjechał do Wrocławia, aby przedstawić swoją wizję, czym Polska może być za kilka lat i jak do tego doprowadzić poprzez skuteczne i "lepsze niż dzisiaj sprawowanie urzędu prezydenta". "Chcę powiedzieć Dolnemu Śląskowi, czego prezydent nie powinien robić, a co może robić lepiej niż to jest robione dzisiaj. Chcę do siebie przekonać i będę prosić o poparcie" - mówił minister.

Towarzyszący Sikorskiemu szef klubu PO Grzegorz Schetyna wyraził nadzieję na ciekawe spotkanie, podczas którego ludzie z Dolnego Śląska będą mieli szansę rozmowy z Sikorskim, zadawania pytań o prezydenturę, o wizję na te następne pięć lat.

"Mamy jeszcze trzy tygodnie do wyborów. 27 w Warszawie będzie rozstrzygnięcie i przedstawimy wyniki prawyborów. Będziemy również gościć (we Wrocławiu) marszałka Komorowskiego. Zależy nam na tym, aby debata wewnątrz partii była otwarta, żeby członkowie PO mogli zadać pytania i porozmawiać z kandydatami. Zależy nam również na dobrej frekwencji" - mówił Schetyna.