PO obwinia Roberta Biedronia o przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach; Robert proponował pomoc i udział w kampanii, ale nikt nie miał czasu się z nim spotkać. Może powiecie swoim głupawym wyznawcom, żeby przestali opluwać Roberta i Lewicę, może ktoś przeprosi - podkreślił szef SLD Włodzimierz Czarzasty.

We wtorek na antenie radia RMF FM posłanka KO Agnieszka Pomaska została zapytana, czemu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski nie spotkał się po I turze wyborów z kandydatem Lewicy Robertem Biedroniem. "Rzeczywiście kontaktowaliśmy się po I turze z wieloma kandydatami, nie ze wszystkimi udało się porozmawiać czy spotkać. Ten kalendarz był po prostu bardzo, bardzo napięty" - powiedziała.

"Jeśli dobrze pamiętam z Robertem Biedroniem rzeczywiście nie było takiej rozmowy. Myślę, że jest teraz przestrzeń na pewno do tego, żeby współpracować z każdym, kto w tych wyborach uczestniczył" - powiedziała. "Główną przeszkodą w tych wyborach był brak czasu i krótka kampania" - mówiła.

Do słów posłanki ze sztabu Trzaskowskiego odniósł się na Twitterze szef SLD. "PO obwinia Biedronia o przegraną Trzaskowskiego. A tu nagle Pani Pomaska powiedziała prawdę. Robert proponuje pomoc i udział w kampanii ale nikt nie ma czasu się z nim spotkać. Może powiecie swoim głupawym wyznawcom, żeby przestali opluwać Roberta i Lewicę? Może ktoś przeprosi?" - napisał Czarzasty.

Po I turze wyborów prezydenckich kandydat Lewicy na prezydenta deklarował, że najbliższym czasie dojdzie do jego spotkania z Rafałem Trzaskowskim, w celu omówienia wspólnej koncepcji dotyczącej propozycji programowych. Do spotkania nie doszło.

W niedzielnej II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda uzyskał 51,03 proc. głosów, uzyskując reelekcję. Kandydat KO Rafał Trzaskowski osiągnął wynik 48,97 proc.