Francja nie jest jeszcze w szczycie epidemii – oświadczył we wtorek minister zdrowia Olivier Veran, szacując, że kraj wciąż znajduje się w „fazie zaostrzenia”, biorąc pod uwagę liczbę chorych na Covid-19 przyjmowanych do szpitali.

"Wzrost liczby ciężko chorych pacjentów przyjętych do szpitala spowalnia, ale wciąż rośnie liczba zakażonych, co oznacza, że nie jesteśmy jeszcze u szczytu epidemii” - powiedział Veran w poniedziałek w stacji BFMTV. „Oznacza to, że nadal znajdujemy się w fazie zaostrzenia epidemii na terytorium kraju” – dodał.

Szef resortu zdrowia podkreślił pozytywne skutki wprowadzenia kwarantanny i zaznaczył, że jest za wcześnie, by mówić o jej wycofaniu.

W poniedziałek we Francji odnotowano największą dobową liczbę zgonów na Covid-19 od początku epidemii w tym kraju – 833. Według danych ministerstwa zdrowia liczba przypadków zakażenia koronawirusem wzrosła o 5171 i obecnie wynosi 98 010. O 94 zwiększyła się liczba osób na oddziałach intensywnej terapii.

Na dramatyczną sytuację epidemiczną w regionie Paryża wskazuje też dyrektor generalny Regionalnej Agencji Zdrowia regionu Ile-de-France Aurelien Rousseau we wtorkowym wydaniu dziennika „Le Figaro”. Wskazał on, że 3 tys. pacjentów przebywa tam na oddziałach intensywnej terapii, podczas gdy liczba łóżek na tych oddziałach przed epidemią wynosiła zaledwie 1,2 tys. „Przygotowujemy się na szczyt epidemii” – podsumował Rousseau dodając, że „daleko nam do końca kryzysu”.

W ostatnim czasie znacząco wzrosły wskaźniki zgonów na Covid-19 w podparyskich departamentach - najbardziej, bo o 63 proc., w Seine-Saint-Denis między przedostatnim a ostatnim tygodniem marca. Saint-Denis uznawana jest za jeden z najuboższych podparyskich obszarów, zamieszkany jest głównie przez imigrantów i ich rodziny.