Oczekujemy na przeprosiny władz Izraela - oświadczył we wtorek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Dodał, że "haniebna, skandaliczna i szkalująca Polskę wypowiedź" izraelskiego p.o. ministra spraw zagranicznych Israela Katza "musi doczekać się reakcji ze stronu władz Izraela".

Katz odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca - +Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki+".

Odpowiadając na pytanie o tę wypowiedź na wtorkowej konferencji prasowej Szynkowski vel Sęk oświadczył we wtorek na konferencji prasowej, że polski rząd oczekuje na przeprosiny władz Izraela.

"Bo ta haniebna, skandaliczna, szkalująca Polskę wypowiedź ministra Israela Katza jest wypowiedzią, która musi doczekać się reakcji ze stronu władz Izraela. Pozostawiamy władzom Izraela wybór, co do formy tej reakcji i tego, kto podejmie się tej reakcji" - zaznaczył wiceminister.

Jak dodał, "powinna to być reakcja jednoznaczna i zdecydowana".

Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że "z jednej strony cały czas oczekujemy i wyrażamy nadzieję, że takie przeprosiny i takie odcięcie się od tych niesłychanie oburzających słów się pojawią". Natomiast - dodał - "niezależnie od tego mamy świadomość, że konieczne jest zintensyfikowanie na wielu frontach międzynarodowych naszych działań informacyjno-edukacyjnych w zakresie prawdy historycznej".

"W szczególności prawy o wydarzeniach II wojny światowej, aby w przyszłości tego rodzaju deklaracje były niemożliwe albo miały miejsce jak najrzadziej" - dodał wiceminister.

Po wypowiedzi Israela Katza premier Mateusz Morawiecki odwołał wyjazd polskiej delegacji na szczyt V4 do Izraela. Wyjaśnił, że podjął taką decyzję, ponieważ sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych Israela Katza, "są absolutnie niedopuszczalne".(PAP)

autor: Mateusz Mikowski, Marzena Kozłowska