Istnieją podejrzenia, że uzyskane przez brytyjską firmę dane użytkowników Facebooka z Ameryki Północnej były wykorzystywane w celu przewidywania ich decyzji wyborczych. Według londyńskiej prasy informacje dotyczą w szczególności wyborców w USA i zostały użyte w kampanii wyborczej w 2016 roku, aby pomóc republikańskiemu kandydatowi Donaldowi Trumpowi.
W opublikowanym w środę wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Stampa" Tajani oświadczył, że takie postępowanie niesie "zagrożenie dla demokracji" i wolności.
Nawiązując do zaproszenia Zuckerberga do PE, Tajani stwierdził: "Prosimy go, by wyjaśnił związki z Cambridge Analytica i wytłumaczył reprezentantom 500 mln Europejczyków, jak są wykorzystywane dane osobowe".
"Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli Zuckerberg przyjmie zaproszenie, i mamy nadzieję, że będzie mógł wyjaśnić zasadniczą kwestię - to, że dane te nie są używane, by manipulować demokracją - powiedział szef PE.
"Facebook, Twitter i inne giganty są narzędziami wolności w krajach demokratycznych i są nimi także w państwach autorytarnych, gdzie ich bronimy i gdzie walczymy o ich szerzenie. (...) Lecz bez reguł i przy wypaczonym wykorzystywaniu wystawia się na ryzyko wolność wypowiedzi wszystkich" - ostrzegł włoski polityk.
Zapytany o to, czy mogło dojść do ingerencji ze strony Cambridge Analytica w czasie niedawnych wyborów parlamentarnych we Włoszech, odparł: "Tak mówią, jest wiele podejrzeń, ja nie mam dowodów".
"Ale jedno jest pewne: musimy być w stanie nie dopuścić do tego, by podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku komuś wydawało się, że może rozbić Europę nielegalnymi metodami. (...) Musimy uniemożliwić to też temu, kto miałby inne plany polityczne" - oświadczył szef PE.
"Wydaje się, że w Facebooku byli świadomi niewłaściwych praktyk ze strony Cambridge Analytica od 2016 roku i dlatego postanowiliśmy zapytać o tę sprawę jego kierownictwo, w duchu poszanowania fundamentalnych praw wolności wypowiedzi" - zaznaczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
W niedzielę brytyjska gazeta "The Observer" ujawniła na podstawie wywiadu z byłym szefem działu badań Cambridge Analytica (CA) Chrisem Wylie, że firma prawdopodobnie naruszyła prawo, pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane dotyczące nawet 50 mln osób zarejestrowanych na Facebooku (ok. 1/3 osób wszystkich użytkowników w Ameryce Północnej), które były następnie wykorzystywane w celu przewidywania i wpływania na ich decyzje wyborcze.