Przedstawiciele organizacji pro-life i partii działających na rzecz ochrony życia od poczęcia podkreślili we wtorek na konferencji prasowej, że rząd - wbrew oczekiwaniom - nie wypowiedział Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. W opinii organizacji, konwencja ta sankcjonuje przemoc wobec psychiki dzieci i naruszanie wolności rodziny.
"Akt ten wzywa np. do +wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji, kultury, religii, honoru opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn+" - mówiła przedstawicielka inicjatywy rodziców "Stop Seksualizacji Naszych Dzieci" Magdalena Trojanowska.
"W tym celu nakazuje wprowadzenie programowej indoktrynacji na wszystkich poziomach edukacji oraz w mediach, klubach i przestrzeni społecznej, zmierzającej do zastąpienia tożsamości płciowej męskiej i żeńskiej płynną tożsamością gender" - uzasadniała. "Ogranicza też inne wolności i prawa obywatelskie" - dodała.
Przedstawiciele organizacji pro-life i partii działających na rzecz ochrony życia od poczęcia na konferencji w Sejmie zażądali prowadzenia przez rząd PiS jawnej i zgodnej z polskim prawem polityki dotyczącej rodziny. Domagają się także spełnienia zapowiedzi polityków PiS, którzy mówili o wypowiedzeniu Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
"Żądamy wycofania się z zamiaru wprowadzenia kolejnej +seks-edukacji+ do szkół. Szprzeciwiamy się próbom zastępowania rodziców w ich naturalnej i konstytucyjnie gwarantowanej roli wychowawczej" - uzasadniała Trojanowska.
"Polityka prorodzinna nie może się sprowadzać wyłącznie do 500+, do kwestii socjalnych. (...) W wychowaniu dzieci rząd PiS realizuje liberalno-lewicowe założenia i niestety nie jest głosem konserwatywnej, chrześcijańskiej większości polskiej opinii publicznej" - podkreślił we wtorek poseł Robert Winnicki (niezrz.)
(PAP)
Komentarze(0)
Pokaż: