Nie trzeba się bać rozmowy na temat zmian w traktatach europejskich; niech i Donald Tusk się w tej sprawie wypowie, niech przedstawi plan zmian, jakąś wizję - mówi premier Beata Szydło w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla portalu "wPolityce.pl".

Szefowa rządu powiedziała, że w sprawie poparcia dla Tuska w jego staraniach o kolejną kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej jest "możliwych bardzo wiele scenariuszy". Pytana, czy Tusk o poparcie rządu zabiega, czy zwrócił się z prośbą o spotkanie, zaprezentował swój dorobek i plany, odparła: "Nie. Nigdy takiej rozmowy ani prośby o nią nie było. Spotykałam się z nim wielokrotnie, nigdy o tym nawet nie wspomniał" - zaznaczyła premier Szydło.

Dodała, że Tusk pierwszy raz poinformował o gotowości ubiegania się o drugą kadencję na spotkaniu szefów rządów na Malcie. "Żadnego innego komunikatu w tej sprawie nie było. Ale my też mówimy jasno, że nie personalia są najważniejsze, ale skoncentrowanie się na reformie Unii Europejskiej" - powiedziała Beata Szydło.

Premier zaznaczyła, że nie trzeba się bać rozmowy na temat zmian w traktatach i przyszłości wspólnoty. "Niech i Donald Tusk się w tej sprawie wypowie, niech przedstawi plan zmian, jakąś wizję. To jest przecież szef Rady Europejskiej, za którego kadencji doszło do największych kryzysów w Unii, takich jak kryzys imigracyjny i Brexit" - mówi szefowa rządu. Dodała, że nie jest pewna, czy ktoś z takim dorobkiem na czele Rady Europejskiej to jest najlepsze rozwiązanie dla Europy.

Szefowa rządu uważa, że przywódcy europejscy zrozumieli, że popełnili błąd, ufając przekazowi opozycji w ocenie tego, co się dzieje w Polsce. "Podobnie wszyscy już wiedzą, że nasze rządy nie są na chwilę, że to trwała zmiana mająca silne poparcie społeczne" - zaznaczyła.

Premier Szydło podkreśliła, że w dyskusji o kierunku, w jakim powinna pójść Unia, Polsce chodzi "o powrót do korzeni wspólnoty europejskiej, o oparcie Unii na fundamencie wolnego przepływu towarów, osób, kapitału i usług, wspólnej trosce o bezpieczeństwo". Premier uważa, że Unia Europejska powinna ewoluować, tak aby Europejczycy wiedzieli, iż rzeczywiście zajmuje się ich sprawami. "Temu właśnie mają służyć nasze propozycje, które dotyczą wzmocnienia roli parlamentów narodowych oraz reformy unijnych instytucji" - powiedziała premier.

Premier uważa, że polskie stanowisko ws. dobrowolności przyjmowania imigrantów i pomocy potrzebującym przede wszystkim na miejscu zaczyna zdobywać coraz więcej sojuszników.

Szefowa rządu była także pytana o "mniej oficjalny aspekt relacji międzynarodowych" z Niemcami. "Powiedziałam pani kanclerz Angeli Merkel, że nie zgadzamy się, by Polacy i Polska byli w tak nieprawdziwy sposób opisywani w mediach niemieckich. Doceniam to, że politycy niemieccy nie wypowiadają się wobec Polski agresywnie. Ale mogę oczekiwać także, by zareagowali, gdy w mediach niemieckich pojawiają się skrajnie nieprawdziwe informacje na temat Polski. Jeśli będziemy takie rzeczy zostawiali bez komentarza, nie będzie mowy o prawdziwym partnerstwie" - powiedziała Szydło.

Podkreśliła, że bez wątpienia Polska znalazła się w pierwszej lidze państw kluczowych dla przyszłości Unii Europejskiej. Premier powiedziała, że nie wszystkim to odpowiada i to jest jedna z przyczyn ataków na Polskę. "Nie możemy oczekiwać, że kiedy zaczęliśmy walczyć o swoje interesy, nadal nas będą poklepywali po plecach" - zaznaczyła Szydło.

Pytana o namioty KOD-u, które "po cichu" zniknęły sprzed kancelarii premiera, odparła: "Ludzie po prostu odrzucili ten atak na Polskę i polski rząd, a zwłaszcza ten styl i język. Ci, którzy tego puczu próbowali, zwyczajnie się ośmieszyli. Co nie znaczy, że zrezygnowali".

Premier zapewnia także, że wystarczy pieniędzy na program 500 Plus. "Program Rodzina 500+ ma zagwarantowane stabilne finansowanie w przyjętym budżecie i będzie cały czas realizowany" - powiedziała szefowa rządu. Zaznaczyła, że dane z końca ub. roku zdają się wskazywać na trwałość zwiększania liczby urodzeń w Polsce. "Jednak spokojnie czekamy na kolejne podsumowania za pierwsze miesiące 2017 r. Ale i bez tych danych wiemy, że dzięki temu programowi polskie rodziny uzyskały stabilizację. Nie tylko finansową" - powiedziała szefowa rządu.