Co najmniej do 27 grudnia br. kluby fitness zgodnie z rządowym planem mają pozostać zamknięte. Jednak przedstawiciele branży alarmują, że wiele firm nie przetrwa tak długiego okresu zamrożenia działalności. Jak podkreśla Tomasz Napiórkowski (Polska Federacja Fitness) działalność klubów fitness w reżimie sanitarnym nie ma ekonomicznego sensu, to tylko pomniejszenie strat. Klub o powierzchni 1000 m2 to koszt stały na poziomie 100 tysięcy złotych miesięcznie. „Dodatkową barierą jest walka z przekazem, że kluby fitness są zamknięte” – dodaje Napiórkowski w rozmowie z Agnieszką Gorczycą (Infor.pl). Podkreśla, że kluby fitness mogą funkcjonować i prowadzić zajęcia w ramach współzawodnictwa sportowego i wydarzeń sportowych. Tomasz Napiórkowski – przedsiębiorca, przedstawiciel Polskiej Federacji Fitness, od 10 lat związany z branżą fitness.

Trwa ładowanie wpisu