"Nadal odnotowujemy przybywanie na Białoruś grup tej prywatnej firmy wojskowej, ale przemieszczają się one do swojej bazy pod Osipowiczami" - powiedział Demczenko. Zapewnił, że sytuacja na granicy ukraińsko-białoruskiej jest pod kontrolą. Jak tłumaczył, na razie nie jest znana dokładna liczebność tych oddziałów, nie mają one jednak broni ciężkiej.

Demczenko ocenił, że wagnerowcy w obecnej liczbie nie stanowią zagrożenia dla Ukrainy. Wyraził przypuszczenie, że zostaną zaangażowani do szkolenia armii białoruskiej i rosyjskich żołnierzy zmobilizowanych na front.

Agencja Reutera podała w czwartek, powołując się na resort obrony w Mińsku, że miejscem szkoleń armii białoruskiej prowadzonych przez Grupę Wagnera będzie poligon w pobliżu Brześcia, przy granicy Białorusi z Polską. Szkolenia mają trwać przez około tydzień. (PAP)

awl/ tebe/