Siedem regionów Ukrainy ucierpiało w nocy z czwartku na piątek w wyniku rosyjskich ostrzałów - przekazał w piątek rano portal Hromadske za władzami ukraińskich obwodów. Oprócz terenów, na których toczy się wojna z Rosją, wróg zaatakował także cele w obwodach kijowskim i chmielnickim.

W stołecznym regionie odnotowano ataki na miasto Fastów nieopodal Kijowa. Wybuchł pożar, dwie osoby zostały ranne. Z kolei w obwodzie chmielnickim miał miejsce ostrzał rakietowy jednego z obiektów w rejonie (powiecie) szepetowskim. Według informacji serwisu Hromadske nikt nie ucierpiał.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w regionach ługańskim i donieckim, gdzie zaatakowano m.in. Siewierodonieck, Lisiczańsk, Hiske, Kramatorsk i oblężony od blisko dwóch miesięcy Mariupol nad Morzem Azowskim. Rosyjskie wojska wykorzystują m.in. wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe i moździerze, trwają też ostrzały z powietrza. Ucierpiały budynki mieszkalne i obiekty użytkowe - przekazano w komunikacie.

Trudna sytuacja panuje w obwodzie chersońskim na południu kraju, gdzie najeźdźcy, próbując opanować kolejne miejscowości, uciekają się do gróźb wobec miejscowej ludności i uprowadzają mieszkańców.

W nocy z czwartku na piątek ostrzelano również Charków, obyło się bez ofiar. Wcześniej odnotowano ataki (m.in. z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Grad) w miejscowościach Pokotoliwka, Chroły i Kotliary w obwodzie charkowskim, a także w Wełykiej Kostromce i Marjanskim w regionie dniepropietrowskim. Brak doniesień o zabitych i rannych. (PAP)