Polska dąży do zwiększenia napięcia wokół sytuacji na granicy z Białorusią – podaje w czwartkowym oświadczeniu białoruskie MSZ. Według resortu oskarżenia, dotyczące przekroczenia granicy przez "uzbrojonych ludzi" są "gołosłowne". Polski MSZ zwraca uwagę, że działania podejmowane w ostatnich tygodniach przez władze Białorusi noszą coraz bardziej wyraźne znamiona celowej eskalacji.

W oświadczeniu przekazanym w czwartek mediom ministerstwo spraw zagranicznych Białorusi zarzuciło Polsce "bezpodstawne i wyzywające działania w celu zwiększenia napięcia na granicy białorusko-polskiej".

W ten sposób resort odniósł się do opublikowanych w polskich mediach informacji o nielegalnym wkroczeniu na terytorium Polski 2 listopada osób z bronią.

MSZ Białorusi twierdzi, że jest to "kłamstwo", a strona polska nie przedstawiła żadnych dowodów ani dokumentacji tego zdarzenia.

Wskazano również, że władze Polski nagłośniły sprawę w mediach, zamiast skorzystać z "funkcjonujących od wielu lat mechanizmów w celu efektywnego wyjaśniania i rozwiązywania wszelkich podobnych incydentów".

MSZ zarzuca Polsce "prowokacje i systemowe próby demonizowania Białorusi", by usprawiedliwić "niepopularne działania w ramach budowy ogrodzenia i militaryzacji granicy". Według białoruskiej dyplomacji Polska dąży do "budowania klimatu wojny w polskim społeczeństwie, UE i w NATO".

Białoruś, jak przekonują autorzy komunikatu, nie podważa w żaden sposób prawa i zdolności Polski do obrony swoich granic, nie jest zainteresowana eskalacją w regionie, a także "nigdy nie prowokowała i nie zamierza prowokować incydentów na granicy".

Zaapelowano również do władz w Warszawie o korzystanie "z kanałów dyplomatycznych i innych form kontaktów dwustronnych w przypadku pojawienia się kwestii wymagających wzajemnego rozpatrzenia".

2 listopada do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany Chargé d’affaires Republiki Białorusi p. Aleksander Czesnowski. Został przyjęty przez Sekretarza Stanu prof. Piotra Wawrzyka. Rozmowa dotyczyła wtargnięcia na terytorium Polski z terytorium Republiki Białorusi niezidentyfikowanych, umundurowanych osób uzbrojonych w broń długą. Incydent miał miejsce w nocy z 1 na 2 listopada.

Wiceminister Wawrzyk przekazał stronie białoruskiej stanowczy protest wobec naruszenia polskiej granicy państwowej, podkreślając, że działania podejmowane w ostatnich tygodniach przez władze Białorusi noszą coraz bardziej wyraźne znamiona celowej eskalacji. Wiceszef polskiej dyplomacji zaznaczył, że tego typu działania są nie do przyjęcia przez stronę polską i nie będą przez nią akceptowane. Podkreślił, że Polska jest zdeterminowana, by chronić własne granice oraz granice zewnętrzne Unii Europejskiej. Przekazał także, że wspólnie z całą społecznością demokratycznych państw wspólnoty euroatlantyckiej będziemy konsekwentnie przeciwstawiać się zorganizowanej przez Mińsk nielegalnej migracji. Wiceminister zapowiedział skierowanie do MSZ Republiki Białorusi noty protestacyjnej oraz wezwał stronę białoruską do natychmiastowego wyjaśnienia incydentu.

Minister Obrony Narodowej zamieścił w czwartek w mediach społecznościowych wpis mówiący o tym, że "kryzys na granicy spowodował reżim Łukaszenki. Białorusini każdego dnia dążą do eskalacji, stosują prowokacje i przepychają migrantów na polską stronę" - napisał Mariusz Błaszczak na twitterze.