Kandydat na prezydenta partii Razem Adrian Zandberg zadał w trakcie debaty pytanie kandydatowi KO Rafałowi Trzaskowskiemu. Zandberg przypomniał, że Platforma Obywatelska obiecywała, iż skończy z traktowaniem majątku publicznego jak koryta dla polityków. Jak ocenił, w tej kwestii nic się nie zmieniło. "Legitymacje PiS zmieniły się na legitymacje PO i jej przystawek" - podkreślił.

Trzaskowski, wywołany do odpowiedzi, przyniósł polską flagę. Jak powiedział, jest to flaga, z którą kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki przyszedł na debatę w Końskich. "Później, jak zgasły światła, porzucił ją na sali. Wszyscy wiemy, co to oznacza porzucić flagę na placu boju. Każdy to wie z historii Polski, każdy, kto interesuje się wojskiem, kto był w harcerstwie. Flagi się po prostu nie porzuca i dlatego ją dzisiaj tutaj mam" - oświadczył kandydat KO.

Odpowiadając na pytanie, stwierdził, że Zandberg miał szanse wziąć sprawy w swoje ręce, mógł wejść do rządu i realizować postulaty swojej partii, np. dotyczące mieszkalnictwa. Jak ocenił, w tej sprawie obaj byliby w stanie się porozumieć. Kandydat KO zaznaczył, że to co robił PiS pod względem rabunku państwa i nepotyzmu nie miało precedensu w historii Polski. Dodał, że „porównywanie PiSu do wszystkich innych jest nie fair”.

Zandberg ripostował, że dzisiaj w Sejmie PO blokuje wszystkie próby ograniczenia wykorzystywania majątku publicznego. "Ta koryciarska orgia w spółkach Skarbu Państwa jest zwyczajnie nieprzyzwoita” - dodał kandydat partii Razem.

Zandberg zadał też pytania kandydatowi popieranemu przez PiS Karolowi Nawrockiemu i europosłowi Grzegorzowi Braunowi. Nawrockiego zapytał o jego zapowiedź, że chce wpisać do konstytucji zakaz podatku katastralnego. "Moja propozycja podatkowa odnosi się do jasnej deklaracji, że jestem przeciwnikiem podatku katastralnego" - wyjaśnił Nawrocki.

Zwracając się do Brauna Zandberg stwierdził, że broni się on rękami i nogami, żeby otwarcie powiedzieć, że Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym. Braun odrzekł, że Polska granicząc z Rosją powinna dążyć do normalizacji relacji, "nie po to, żeby zapraszać się wzajemnie na jakieś festiwale przyjaźni, ale po to, żeby robić dobry interes".