Z wracaniem do rządzenia Włodzimierza Czarzastego bym się wstrzymał, nawet jeśli utrzymałyby się sondaże exit poll Ipsos, to rząd musiałoby tworzyć kilkanaście ugrupowań; tam się wojna dopiero zacznie - ocenił w poniedziałek w Polskim Radiu 24 minister edukacji Przemysław Czarnek.

Komentując sondażowe wyniki wyborów w PR 24 szef MEiN zaznaczył, że należy zaczekać na ostateczne wyniki wyborów podane przez PKW, bo - jak stwierdził - frekwencja była ogromna.

"Tak mniej więcej na 100 proc. z dużą przewagą Prawo i Sprawiedliwość po raz trzeci z rzędu wygrywa wybory do Sejmu i Senatu. Czekamy, co będzie się działo. Konstytucja jasno stanowi, kto ma teraz pałeczkę w swoich rękach. Pan prezydent zwołuje pierwsze posiedzenie Sejmu. Pan prezydent desygnuje prezesa Rady Ministrów. To wszystko będzie trwało jeszcze długie tygodnie i miesiące" - powiedział Czarnek.

Jak stwierdził, zwycięstwo PiS jest jednoznaczne i wyraźne.

Szef MEiN był też pytany o słowa Włodzimierza Czarzastego, że "po 18 latach Lewica wraca do współrządzenia". "Z tym wracaniem do rządzenia pana Włodzimierza Czarzastego też bym się wstrzymał, przynajmniej jeszcze kilkanaście godzin. Nawet jeśli utrzymałyby się sondaże exit poll Ipsos, to musiałoby tworzyć rząd kilkanaście ugrupowań. Czy państwo myślicie, że oni codziennie wieczorem rozmawiają ze sobą, piją kawkę i dyskutują, jak to pięknie będą rządzić? Tam się wojna dopiero zacznie o każde najmniejsze stanowisko" - powiedział Czarnek.

Zastrzegł jednocześnie, że przy takiej wysokiej frekwencji błąd w sondażach może być bardzo duży.

Sondaż Ipsos late poll opublikowany w poniedziałek wskazuje PiS jako zwycięzcę wyborów do Sejmu z wynikiem 36,6 proc. Inne komitety otrzymały: KO - 31 proc.; Trzecia Droga - 13,5 proc.; Lewica - 8,6 proc.; Konfederacja - 6,4 proc.; Bezpartyjni Samorządowcy - 2,4 proc.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec

kkr/ maak/