Lewica i Polska 2050 składają wspólny wniosek o odwołanie z funkcji wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS) - poinformowali posłowie obu klubów Krzysztof Śmiszek i Tomasz Zimoch. Posłowie ocenili, że ostatnie wypowiedzi Terleckiego są "skandaliczne i szkodliwe dla polskiej racji stanu".

Wniosek klubu Lewicy i koła Polski 2050 to reakcja m.in. na wpis, który Terlecki zamieścił na Twitterze w piątek. Polityk PiS odnosił się w nim do informacji, że liderka białoruskiej opozycji będzie gościem Campusu Polska Przyszłości - wydarzenia, które organizuje Ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska na przełomie sierpnia i września. "Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" - napisał wicemarszałek.

Śmiszek na konferencji z Zimochem oświadczył w poniedziałek, że klub Lewicy i koło Polska 2050 wspólnie składają wniosek o odwołanie Ryszarda Terleckiego ze stanowiska wicemarszałka polskiego Sejmu. Dodał, że słowa Terleckiego są "skandaliczne i szkodliwe dla polskiej racji stanu" jaką jest demokratyczna i wolna Białoruś. Podkreślił, że Polska i Litwa to najbardziej aktywne kraje we wspieraniu demokratycznej opozycji na Białorusi.

"Wicemarszałek Terlecki wplątał swoją wypowiedzią kwestię białoruską w bieżącą polską politykę, w polskie piekiełko. Tą swoją wypowiedzią odbiera też nadzieję dziesiątkom tysięcy działaczy i działaczek opozycji białoruskiej" - zaznaczył Śmiszek. Według niego słowa Terleckiego tym bardziej dziwią z uwagi na fakt, że on sam kiedyś był opozycjonistą.

"On sam kiedyś w latach 70. i 80. poszukiwał wsparcia w tych, którzy mieszkali po demokratycznej stronie świata, sam szukał wsparcia, otuchy i nadziei, że Polska kiedyś będzie niepodległa, a władze polskie będą demokratyczne. I tą wypowiedzią przekreśla także swój życiorys. Zasługi historyczne i bycie kombatantem naprawdę nie zwalniają z bycia przyzwoitym" - mówił wiceszef klubu Lewicy.

Jak dodał, odwołanie Terleckiego powinno być oznaką tego, że nie tylko opozycja w Polsce, ale każdy przyzwoity człowiek nie chce mieć takiego wicemarszałka Sejmu.

Tomasz Zimoch ocenił, że wniosek o odwołanie Terleckiego powinien być złożony już wcześniej. "Pan wicemarszałek dał się poznać jako symbol złych standardów zarządzania Sejmem i lekceważenia praw opozycji" - podkreślił poseł Polski 2050

Wymienił kilka wypowiedzi Terlecki podczas obrad Sejmu. Jak zauważył, w tej kadencji Terlecki został ukarany przez komisję etyki za słowa: "puknij się w czoło" skierowane do posła Pawła Zalewskiego. Zimoch zaznaczył, że Terlecki w poprzedniej kadencji wobec Sławomira Nitrasa użył słowa "pajac". Dodał, że po jednym z wystąpień posłanki Klaudii Jachiry Terlecki stwierdził: "na głupotę nie ma rady". Wskazał też, że Terlecki nie dopuścił do głosu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podczas dyskusji nad ustawą ratyfikacyjną.

Premier Mateusz Morawiecki pytany w poniedziałek o wpis wicemarszałka na Twitterze powiedział, że Terlecki "doskonale wie, czym jest walka o wolność, demokrację, jak długo trwa i doskonale rozumie wiele meandrów, zakrętów, które do takiej wolności prowadzą".

Sejm odwołuje wicemarszałka Izby na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.