Domagamy się od polskiego premiera, aby to Polska była krajem wiodącym w sprawie sankcji na Białoruś, by polski premier wymusił na UE sankcje wobec Białorusi - mówił na konferencji prasowej szef klubu KO Cezary Tomczyk.

W niedzielę pod pretekstem zagrożenia bombowego Białoruś zmusiła do lądowania na lotnisku w Mińsku zarejestrowany w Polsce samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Doszło wówczas do zatrzymania lecącego w nim opozycyjnego aktywisty Ramana Pratasiewicza, który żyje na emigracji. Jeden z autorów prowadzonego na Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, którego działanie władze uznały za ekstremizm, - poszukiwany był listem gończym przez białoruskie organy ścigania.

W poniedziałek na konferencji prasowej szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk komentował to wydarzenie.

Przekonywał, że podstawowym zadaniem polskiego państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obywatelom oraz tym, którymi Polska się opiekuje. "Roman Protasiewicz jest jedną z takich osób, jest osobą, która na terenie RP uzyskała azyl" - przypomniał.

"To pierwszy w historii akt terroru, skierowany przeciwko naszemu krajowi, dlatego tak ważna jest stanowcza reakcja polskiego państwa i polskiego rządu" - ocenił. Zwrócił uwagę, że dzisiaj krajem wiodącym w tej sprawie jest Litwa, a nie Polska.

"Trzeba jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z kompromitacją rządu i polskich służb, które o całej sprawie dowiedziały się w internetu" - przekonywał.

Tomczyk zaznaczył, że polskie służby zajmują się chętnie tropieniem dziennikarzy, ale nie zajmują się tropieniem innych służb. "Polskie państwo zostało ośmieszone" - podkreślił. Przecież ta akcja była przygotowywana od dłuższego czasu - przekonywał.

"Dzisiaj odbywa się szczyt Rady Europejskiej. Domagamy się od polskiego premiera, aby to Polska była w tej sprawie krajem wiodącym, ale też by polski premier wymusił na UE sankcje wobec Białorusi" - apelował Tomczyk.

"Sankcje są wyjątkowo potrzebne, bo Białoruś, a przede wszystkim dyktator Łukaszenka powinien odczuć to, co zrobił" - dodał. "Domagamy się sankcji unijnych i domagamy się sankcji narodowych" - mówił.

Sankcje, jego zdaniem, powinny dotyczyć też osób zaangażowanych w reżim Alaksandra Łukaszenki. "Potrzebny jest mocny odwet, że Polska w tej sprawie mówi silnym głosem" - mówił Tomczyk.

Działania Białorusi zostały szeroko potępione na arenie międzynarodowej. Prezydent Andrzej Duda ocenił, że są one "kolejnym przykładem naruszania fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego", z kolei premier Mateusz Morawiecki mówił o "bezprecedensowym akcie państwowego terroryzmu". W związku z sytuacją w trybie natychmiastowym do MSZ wezwany został chargé d’affaires Ambasady Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski.

Szef KPRM Michał Dworczyk mówił w poniedziałek, że UE powinna podjąć zdecydowane działania ws. przejęcia samolotu na Białorusi, który został zmuszony do lądowania w Mińsku. Wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z terrorem państwowym ze strony Białorusi - dodał.

Zapowiedział, że premier Mateusz Morawiecki na konferencji o godz. 13.50 wypowie się na ten temat.

Nałożenie sankcji na Białoruś będzie jednym z tematów rozpoczynającego w się w poniedziałek nadzwyczajnego, dwudniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli.(PAP)