Według tych ustaleń, Polska ma przyjąć w sumie 7 tysięcy migrantów.
Premier po wizycie w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa dziękowała wszystkim funkcjonariuszom za zaangażowanie i pracę. Beata Szydło zadeklarowała, że po spotkaniu z szefami służb zostały wydane konkretne rekomendacje. Takie posiedzenia w sprawie bezpieczeństwa premier ma odbywać regularnie. "Możemy czuć się bezpieczni, ale to nie zwalnia nas, rządzących z obowiązku, żeby to bezpieczeństwo cały czas monitorować, żeby robić wszytko, by system był lepszy i jeszcze lepiej działał" - powiedziała Beata Szydło.
Zapytana o potrzebę stworzenia jednej ustawy antyterrorystycznej, szefowa rządu powiedziała, że zobowiązała szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego do przeprowadzenia analizy obecnego stanu prawnego w tym zakresie.
Obecny na konferencji prasowej w RCB Mariusz Błaszczak zadeklarował, że polskie służby są przygotowane do tego, by sprostać wyzwaniom na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i zapewnić bezpieczeństwo Polakom. Szef MSWiA poinformował, że podczas piątkowego spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli opowiedział za dostępnością systemu PNR (Passanger Name Record) dla wszystkich państw Unii.
- To jest mechanizm, który daje możliwość wyeliminowania ryzyka związanego z zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli - mówił Mariusz Błaszczak.
Pytana o kwestię uchodźców, premier Beata Szydło podkreśliła, że najważniejszym kryterium jest zapewnienie bezpieczeństwa Polakom. Szefowa rządu stwierdziła, że kraje Unii Europejskiej powinny podjąć - jak się wyraziła - refleksję na temat podjętych we wrześniu zobowiązań dotyczących rozdziału imigrantów. "Sytuacja po Paryżu w mojej ocenie uległa zmianie również jeśli chodzi o stanowiska przywódców innych państw europejskich" - powiedziała Beata Szydło, powołując się na słowa premiera Danii, który chce cofnięcia obietnicy przyjęcia tysiąca uchodźców przez Kopenhagę.
Premier oceniła, że Polska nie jest w stanie zrealizować zobowiązań o przyjęciu uchodźców, podjętych przez rząd Ewy Kopacz. Beata Szydło zastrzegła jednocześnie, że szanuje obowiązujące unijne prawo. Wobec tego - jak mówiła - będzie namawiać innych unijnych przywódców do zastanowienia się nad zobowiązaniami podjętymi podczas wrześniowego szczytu.