Gdański sąd nie chciał tej sprawy, bo obawia się lawiny krytycznych komentarzy w internecie. Sędzia Lidia Jedynak we wniosku do Sądu Najwyższego powołała się na sytuację z 2012 roku po ujawnieniu afery z sędzią Ryszardem Milewskim, który stał się ofiarą prowokacji dziennikarskiej. Były prezes gdańskiego sądu, przekonany, że rozmawia przez telefon z przedstawicielem kancelarii premiera, ustalał z nim termin posiedzenia w sprawie tymczasowego aresztowania Marcina P. Po ujawnieniu afery stracił stanowisko, a w internecie pisano o sitwie w gdańskim wymiarze sprawiedliwości.
W tamtejszym sądzie przechowywane są akta sprawy Amber Gold. Mają 16 tomów. Akt oskarżenia przeciwko małżeństwu P. liczy natomiast 9 tysięcy stron.