Balon w kształcie pociągu od aktywistów walczących o kolej aglomeracyjną i portret Ewy Kopacz z pieskiem od nauczycielki z Bolesławca. Takie prezenty pani premier dostała na dworcu kolejowym we Wrocławiu, gdzie rozpoczęła wizytę na Dolnym Śląsku.

Nie było czasu na pytania od dziennikarzy, ale swoje postulaty zdążyli przedstawić przedstawiciele kolejarskiej Solidarności. W imieniu pracowników Przewozów Regionalnych mówił przewodniczący ich związku Wiesław Natanek.

"Ministerstwo przedstawiło plany restrukturyzacyjne, chodzi o miejsca pracy. Prawie 700 pracowników zostanie zwolnionych - bez umowy, bez pracy i prosimy panią premier niech porozmawia z marszałkiem i wpłynie na niego" - powiedział.

Premier potwierdziła też, że chce poznać bliżej sprawę zawieszenia ordynatora porodówki z Kamieńskiego, o której informuje Radio Wrocław od ubiegłego tygodnia. Ewa Kopacz powiedziała wrocławskiej rozgłośni, że zamierza spotkać się z dyrektorem placówki. Ordynator został zawieszony w czynnościach przez dyrekcję szpitala po tym jak podczas spotkania z ministrem zdrowia powiedział, że kobiety rodzą w Polsce w skandalicznych warunkach.