Prezydent Barack Obama rozważa ataki na pozycje dżihadystów w Iraku, by pomóc dziesiątkom tysięcy uciekinierów na północy tego kraju. Amerykanie przygotowują też akcję zrzucania żywności i leków dla potrzebujących.

W wyniku ofensywy dżihadystów w Iraku do ucieczki ze swoich domów zostało zmuszonych setki tysięcy osób. Jest wśród nich 40 tysięcy jazydów - przedstawicieli religii będącej mieszanką zaratusztrianizmu, islamu i chrześcijaństwa. Schronili się oni w górach bez zapasów żywności i wody, co grozi katastrofą humanitarną.

Barack Obama spotkał się w tej sprawie z doradcami do spraw bezpieczeństwa narodowego. Biały Dom informuje, że prezydent Stanów Zjednoczonych chce podjąć szybką akcję pomocy uciekinierom. Amerykanie planują zrzuty lotnicze produktów żywnościowych, środków medycznych, a także namiotów i śpiworów.

Bardzo poważnie rozważane są także bombardowania pozycji dżihadystów stacjonujących u podnóża gór, w których schronili się uchodźcy. Do tej pory Amerykanie wstrzymywali się z interwencją wojskową w Iraku czekając na dymisję premiera Nouriego al-Maliki i stworzenie rządu jedności narodowej.