Śmigłowiec, który eksplodował w Kramatorsku został ostrzelany przez snajpera. Ranny został dowódca załogi. Taką informację przekazał mediom szef ukraińskiego Centrum Antyterrorystycznego Wasilij Krutow. Wyjaśnił, że kule przebiły zbiornik z paliwem, dlatego doszło do eksplozji.

Przyznał także, że istnieje zagrożenie wybuchem amunicji, która jest w maszynie.

Z kolei ministerstwo obrony w Kijowie w wydanym komunikacie potwierdza fakt eksplozji, jednak twierdzi, że to wynik ostrzału z granatnika i że nikt nie ucierpiał.

Jako pierwsi o zdarzeniu na lotnisku w Kramatorsku poinformowali świadkowie. Według nich zginęły co najmniej trzy osoby, a do eksplozji doszło podczas załadunku do maszyny amunicji przez ukraińskich żołnierzy. Utrzymują też, że zapalił się stojący obok śmigłowca samolot An-2.

W Kramatorsku aktywni są prorosyjscy separatyści, choć miasto nie znajduje się pod ich kontrolą, a siły ukraińskie nie dopuściły do zajęcia przez rebeliantów obiektów wojskowych. Władze Ukrainy zapowiedziały, że operacja antyterrorystyczna w Donbasie będzie kontynuowana