Przyznał także, że istnieje zagrożenie wybuchem amunicji, która jest w maszynie.
Z kolei ministerstwo obrony w Kijowie w wydanym komunikacie potwierdza fakt eksplozji, jednak twierdzi, że to wynik ostrzału z granatnika i że nikt nie ucierpiał.
Jako pierwsi o zdarzeniu na lotnisku w Kramatorsku poinformowali świadkowie. Według nich zginęły co najmniej trzy osoby, a do eksplozji doszło podczas załadunku do maszyny amunicji przez ukraińskich żołnierzy. Utrzymują też, że zapalił się stojący obok śmigłowca samolot An-2.
W Kramatorsku aktywni są prorosyjscy separatyści, choć miasto nie znajduje się pod ich kontrolą, a siły ukraińskie nie dopuściły do zajęcia przez rebeliantów obiektów wojskowych. Władze Ukrainy zapowiedziały, że operacja antyterrorystyczna w Donbasie będzie kontynuowana