Podczas "Faktów po faktach" w TVN 24 Leszek Miller odniósł się do deklaracji różnych polityków o zbojkotowaniu igrzysk w rosyjskim Soczi. Jak powiedział, takie stanowisko go śmieszy, a prawdziwym problemem byłaby nieobecność... sportowców.
Szef SLD dodał także, że na igrzyska należy pojechać aby wesprzeć sportowców i Putina. Miller, gdyby był premierem, tak by zrobił. "Żeby wiedzieli, że polskie władze się nimi interesują " - powiedział.
Niedawno bojkot zapowiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, a także Barack Obama, Francois Hollande i Joachim Gauck. Powodem dla którego podjęli takie decyzje oficjalnie są naruszenia praw człowieka i prześladowania przeciwników politycznych Putina.
Komentarze(3)
Pokaż: