"Obywatele zaczynają czuć, że Polska nie należy do partyjnych klanów" - tak referendum w Warszawie komentuje Paweł Kukiz. Muzyk i działacz społeczny był w sztabie organizatora akcji referendalnej Piotra Guziała. Zdaniem Kukiza nawet jeśli głosowanie nie będzie ważne, będzie to ważny sygnał dla rządzących: "Obudził się czynnik obywatelski. Obywatele zaczynają czuć, że Polska jest ich" - mówił Kukiz

Kukiz ma nadzieję, że w czasie kolejnych wyborów aktywność obywatelska się jeszcze bardziej zwiększy i wyborcy pokażą władzy żółtą kartkę: "Wierzę, że za dwa lata nastąpi taki sojusz samorządów, by wprowadzić taką liczbę posłów z niezależnych list wyborczych, by wymusić na klanach partyjnych zakończenie tego systemu klanowości poprzez zmianę w konstytucji" - mówił Kukiz. Jego zdaniem dopiero zmiana w ordynacji wyborczej i wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych spowoduje, że "skończy się komuna w Polsce".

Z sondażu TNS Polska dla TVP Info i TVN24 wynika, że w warszawskim referendum nie wzięła udziału wystarczająca liczba osób. Według ostatnich danych - na godzinę 21:00 - do urn poszło 27.2 procent uprawnionych osób. Referendum byłoby ważne, gdyby zagłosowało 29 proc. uprawnionych.