Sylwester Latkowski, redaktor naczelny tygodnika "Wprost" był gościem Jolanty Pieńkowskiej w "Dzień dobry TVN". W programie odniósł się do głośnej, za sprawą jego pisma, sprawy Wojciecha Fibaka. "Mam nadzieję, że nasza publikacja doprowadzi do takiej sytuacji, że ktoś się zainteresuje, tym co na Zachodzie jest ścigane, sprawdzane gdzie elita nie ma przyzwolenia na takie zachowania i że w Polsce też zaczniemy o tym głośno mówić" - powiedział ostro dziennikarz.

Zdaniem Latkowskiego, polskim elitom zależy na tym, żeby sprawa ucichła jak najszybciej. W materiale opublikowanym przez "Wprost" podszywająca się pod "dziewczynę do towarzystwa" dziennikarka ujawnia zakulisowe życie Fibaka i pośredniczenie w kontaktach między młodymi dziewczynami i bogatymi mężczyznami. W artykule nie ujawniono jednak żadnych nazwisk klientów tenisisty. Jak wyjaśnia naczelny pisma - wtedy byłaby burza.

"Ale nam nie o to chodzi. Nam chodzi o tego człowieka, który pośredniczył w tym procederze. W dodatku on nie robił tego jeden raz! To nie jest przypadkowe, że on odpowiada na te SMS-y. To jest naprawdę okropne i nie może być na to przyzwolenia" - mówi Latkowski. Według ostatnich doniesień Fibak nosi się z zamiarem pozwania tygodnika do sądu.