Wojciech Fibak planuje pozwanie do sądu "Wprost". Tygodnik opublikował obszerny artykuł, z którego wynika, że tenisista "pomagał młodym kobietom poznawać bogatych mężczyzn".

"Stałem się ofiarą podłej, starannie zaplanowanej prowokacji dziennikarskiej" - mówi Fibak. W oświadczeniu cytowanym przez TVN 24 powiedział: "Nie ma żadnego powodu, by w wyrachowany sposób przysyłać prowokujące młode kobiety w celu skompromitowania mojej osoby. (...) Redakcja Wprost posunęła się do niechlubnych działań, które kompromitują dziennikarstwo, a jedynym powodem pojawienia się artykułu są pogoń za nakładem i zwiększanie zysku wydawcy".

Plotki dotyczące pozasportowej działalności Fibaka krążyły od dawna. Pisząca dla "Wprost" dziennikarka postanowiła potwierdzić je samodzielnie. "Informacje o tym, że znany polski tenisista zajmuje się poznawaniem ze sobą młodych dziewcząt i starszych panów krążyły od dawna. Kilkanaście dni temu do redakcji trafiło nagranie, które potwierdza te pogłoski" - czytamy w tygodniku.

"Pragnę oświadczyć, że nie pełnię żadnych funkcji publicznych, nie wygłaszam moralizatorskich kazań i nie ma żadnego powodu, by w wyrachowany sposób przysyłać prowokujące młode kobiety w celu skompromitowania mojej osoby. Tym bardziej, że oprócz prowokacji redakcja posłużyła się manipulacją okraszając całość kłamliwymi insynuacjami by bardziej ubarwić tekst. Dodatkowo fakt nagrania przez redaktora naczelnego rozmowy ze mną bez mojej zgody, a następnie upublicznianie takiej rozmowy łamie kanony dziennikarskie i zasady etyki tego zawodu" - stwierdził po wszystkim sportowiec. Planuje także pozwanie pisma do sądu.