Nowi ukraińscy deputowani nadal głosują za swoich kolegów. Z tą praktyką zdecydowanie usiłuje walczyć opozycja.

Praktyka głosowania za kilka osób była bardzo rozpowszechniona w poprzednim parlamencie. Była nazywana "grą na pianinie".

Doświadczony parlamentarzysta był w stanie w czasie kilkunastu sekund zagłosować za paru nieobecnych kolegów. Najczęściej zajmowali się tym deputowani rządzącej Partii Regionów przy cichej zgodzie opozycji.

Problem ten został podniesiony w czasie kampanii przed wyborami pod koniec października. Oponenci władz zapowiedzieli, że nie będą milczeć.

W czasie głosowania nad nowym szefem Banku Narodowego uważnie patrzyli na ręce swoich kolegów i głośno mówili o tym, co się działo na sali obrad. A deputowani rządzącej większości nadal głosowali za tych, którzy mieli w tym czasie ważniejsze sprawy. Wiedząc, że obserwują ich oponenci polityczni i dziennikarze chowali ręce pod gazetami. Mimo tych oszustw, rządzącej większości nie udało się odwołać obecnego szefa Banku Narodowego i powołać nowego.