Małgorzata Wassermann i Ewa Kochanowska opuściły sobotnie spotkanie premiera Donalda Tuska z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej przed jego zakończeniem. Obie powiedziały dziennikarzom, że nie usłyszały odpowiedzi na swoje pytania.

"Wyszłam ze spotkania w ramach protestu" - mówiła Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna. Według niej premier zachował się "skandalicznie". "Wygłaszał expose, nie odpowiadał na nasze merytoryczne pytania, nie uzyskałam żadnych odpowiedzi, nie było nawet mikrofonów" - dodała.

Również Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, powiedziała dziennikarzom, że nie udało jej się uzyskać od premiera odpowiedzi na jej pytania. "Nie dowiedziałam się niczego nowego" - zaznaczyła.

Jak relacjonowała, tematami rozmów były m.in. umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz pomysł ewentualnego powołania w Sejmie specjalnej komisji do zbadania okoliczności tragedii pod Smoleńskiem, co zaproponował klub poselski Polska Jest Najważniejsza.

Spotkanie, które odbywa się w kancelarii premiera, nadal trwa. Oprócz premiera, ministrów z jego kancelarii Tomasza Arabskiego i Michała Boniego, minister zdrowia Ewy Kopacz, uczestniczą w nim także szef MSWiA Jerzy Miller oraz wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.