Nadużycie uprawnień i kierowanie niezgodnymi z prawem działaniami operacyjnymi CBA w sprawie afery gruntowej - to zarzuty przedstawione we wtorek Kamińskiemu. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

"Szefem instytucji do walki z korupcją nie może być osoba, która ma tego typu zarzuty prokuratorskie. Zwłaszcza, że PiS zawsze twierdziło, że - jeśli ktoś ma zarzuty - to nie będzie czekać na wyrok sądu, tylko dymisjonować" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Niesiołowski.

Jego zdaniem, gdyby Kamiński miał "odrobinę przyzwoitości, honoru", to sam powinien dawno ustąpić. Jak ocenił, Kamiński prawdopodobnie sam nie zrezygnuje ze stanowiska, więc zostanie wyrzucony. "Kamiński to aktywny polityk, niesłychanie stronniczy, wróg rządu i Platformy Obywatelskiej, jedyne co może robić to szkodzić rządowi" - podkreślił Niesiołowski.

Szef sejmowej komisji śledczej ds. nacisków Sebastian Karpiniuk (PO) w rozmowie z PAP podkreślił, że zarzuty przedstawione Kamińskiemu są dużo poważniejsze niż się spodziewał. Jak poinformował, w czerwcu zwrócił się do rzeszowskiej prokuratury, aby ta przekazała mu projekt zarzutów wobec szefa CBA. "Jednak tego nie otrzymałem. Prawdopodobnie prokuratura finalizowała prace i obawiała się przecieku"- zaznaczył.

Karpiniuk powiedział też, że zastanawia się, czy może się odbyć środowe jawne przesłuchanie Kamińskiego przed komisją - w związku z zarzutami wobec szefa CBA. "Będę dziś rozmawiał z ekspertami, czy nie zajdzie konieczność przesłuchania Kamińskiego w trybie niejawnym. Na posiedzeniu jawnym możemy się spotkać z murem milczenia ze strony Kamińskiego"

"Świętości być nie może"

Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski pytany o przyszłość Mariusza Kamińskiego podkreślił, że będzie to decyzja premiera Donalda Tuska. "Skoro podejmował decyzję w sprawie ministrów, czy swoich kolegów, to podejmie decyzję równie obiektywną w stosunku do Kamińskiego. Świętości być nie może" - zaznaczył wiceszef klubu Platformy. Zapewnił, że zbiegiem okoliczności jest postawienie zarzutów Kamińskiemu niemal równocześnie z "aferą hazardową".

Postanowienie prokuratury o zarzutach dla Kamińskiego jest niejawne, ale prokuratura w drodze wyjątku postanowiła podać do publicznej wiadomości treść tych zarzutów.

Prokuratura uznała, że CBA dopuściło się niezgodnego z prawem stworzenia "fikcyjnej sprawy" ziemi w Muntowie k. Mrągowa, na potrzeby której wytworzono fikcyjną dokumentację do odrolnienia tej ziemi. Ponadto prokuratura uznała za niezgodne z prawem działania operacyjne CBA, które polegały na wręczeniu łapówki Andrzejowi K. (skazanemu nieprawomocnie w aferze gruntowej).

Po przesłuchaniu Kamińskiego prokurator zdecyduje, czy występować o zawieszenie go w pełnieniu funkcji lub o inne środki.