W ciągu ostatniej doby skontrolowaliśmy ponad 180 kierowców autobusów. Tylko w jednym przypadku narkotest wskazał na możliwość zawartości w pobranej próbce środka odurzającego – poinformował w czwartek PAP asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Jak przekazał PAP asp. szt. Mariusz Mrozek od środy od godz. 7 rano do czwartku do godz. 7 rano, policjanci skontrolowali ponad 180 kierowców.
Badania zarządzono po wypadku miejskiego autobusu, którego kierowca prowadził pojazd po użyciu środków odurzających.
W ich trakcie narkotest tylko raz dał pozytywny wynik. "Przy czym mieliśmy tutaj do czynienia z 63-letnim mężczyzną, który choruje na serce i na nadciśnienie, a co za tym idzie - przyjmuje stale lekarstwa związane z tymi chorobami" – wyjaśnił Mrozek. Zaznaczył, że na uzyskany wynik testu mógł więc mieć wpływ, któryś ze składników lekarstw.
"Z uwagi na to, że procedury, które stosujemy dotyczą wszystkich, z tym mężczyzną policjanci pojechali do szpitala. Miał pobraną do analizy próbkę moczu i próbkę krwi. Badania dały wynik ujemny i w tym momencie nasze czynności w stosunku do tego mężczyzny się zakończyły" – powiedział Mrozek.
Jednocześnie podkreślił, że jest to wymóg związany z bezpieczeństwem pasażerów, dlatego, że niektóre leki zawierają w sobie pochodne lub związki podobne do tych, które wchodzą w skład środków odurzających, więc tego typu wynik - jak u 63-letniego mężczyzny - tester może wykazać. "Dlatego właśnie istnieje konieczność potwierdzenia tego w badaniu toksykologiczny" – podkreślił Mrozek.
Dodał też, że co do pozostałych kierowców, uwag do ich stanu psychofizycznego i stanu trzeźwości funkcjonariusze nie mieli.
"Wśród kierowców znajdował się jednak mężczyzna poszukiwany do ustalenia pobytu przez jedną z instytucji wymiaru sprawiedliwości. Tego mężczyznę zatrzymaliśmy, aby wykonać z nim niezbędne czynności" – poinformował Mrozek. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar