Przed planowaną na godzinę 17:00 przed ambasadą Izraela manifestacją narodowców wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipera podjął decyzję o zakazie poruszania się w okolicach ambasady.

Wojewoda argumentował, że chce tonować emocje, a nie je podgrzewać. Według Sipiery prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna była odmówić zgromadzenia przed ambasadą Izraela ze względu na kwestie związane z bezpieczeństwem. - Prezydent m.st. Warszawy powinna w takich wyjątkowych sytuacjach, kiedy są sytuacje oceny zagrożeń takiego zgromadzenia odmówić, ze względu na aspekt dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa - ocenił.

Wojewoda mazowiecki podkreślił, że jego decyzja "dotyczy Ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie, która daje wojewodzie prawo jako przedstawicielowi rządu w terenie do działań, które mają zapobiec i dają możliwość wydania zarządzeń porządkowych".

- Nikt z organów państwa - czy to samorządowych, czy państwowych, czy to prezydent miasta, czy wojewoda - nie jest zwolniony z oceny stanu bezpieczeństwa, które jest na danym terenie - mówił w trakcie konferencji prasowej Sipiera. - Nie tylko odpowiadamy za czynniki wolnościowe, ale literalnie odpowiadamy również za ład, bezpieczeństwo i porządek. To jest coś, czego nie możemy, jako osoby pełniące funkcje publiczne, po prostu się pozbyć. Stąd decyzja, którą podjąłem - dodał.

Sipiera apelował jednocześnie do władz lokalnych, samorządowych ws. współpracy i współdziałania. - Rozchwianie emocji jest prostą rzeczą, natomiast porządek i ład jest rzeczą trudniejszą - powiedział.

Wojewoda doprecyzował też, że wydany zakaz nie zakłada całkowitego zamknięcia terenu wokół ambasady, a ograniczenie dostępu do niego; zakaz ma nie dotyczyć m.in. osób pracujących lub mieszkających w pobliżu ambasady. - Dojście do ambasady jest oczywistą rzeczą, nie będzie z tym żadnego problemu, zostało to wszystko omówione z policją - wskazał Sipiera.

Jak podał RMF FM szef MSWiA Joachim Brudziński polecił wojewodzie mazowieckiemu "wykorzystać instrumenty prawne do zablokowania zgromadzenia i uniemożliwienia manifestacji".

Wcześniej - według radia - minister konsultował sprawę z policją i ABW.

Przed ambasadą Izraela planowany był m.in. przez ONR, Młodzież Wszechpolską i Ruch Narodowy protest, mający być wyrazem sprzeciwu wobec słów ambasador Izraela Anny Azari, wypowiedzianych podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Ambasador apelowała o zmianę nowelizacji ustawy o IPN. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".