W piątkowym komentarzu zamieszczonym na portalu delfi Pavilionis, który jest obecnie posłem na Sejm Litwy, ocenia, iż fakt, że "na drugą swą wizytę zagraniczną prezydent USA wybrał sąsiednią Polskę, powinno nas (Litwinów) cieszyć".
Pavilionis wyróżnia również kilka ważnych akcentów w przemówieniu Trumpa m.in., że "Polska i jej sąsiedzi nigdy nie zostaną pozostawieni sami, zarówno w sensie bezpieczeństwa wojskowego, jak też energetycznego". Polityk podkreśla także zobowiązanie Trumpa do wzajemnej obrony i porównanie przestępstw nazistowskich Niemiec i ZSRR. Pavilionis takie zestawienie nazywa historycznym, bardzo ważnym "w obliczu odradzającego się zagrożenia ze Wschodu".
"Oczywistym jest, że Donald Trump przyjechał do Europy Wschodniej w poszukiwaniu przyjaciół, gdyż w państwach starej Europy jest oceniany sceptycznie" - twierdzi litewski polityk. Jego zdaniem dla Litwy to dobry znak. Przypomina, że właśnie "za czasów nielubianego w Europie amerykańskiego prezydenta George'e W. Busha Litwa została przyjęta do NATO".
Pavilionis wyraża opinię, że Litwa powinna brać przykład z Polski. "Wizyta prezydenta USA w Polsce nie była przypadkowa. Poprzedziła ją ponad półroczna praca polskich dyplomatów najwyższej rangi" - wskazuje litewski polityk i zaznacza, że Litwa powinna wzmocnić swe działania dyplomatyczne w USA.
"Powinniśmy być widoczni nie tylko w kontekście regionu, ale też indywidualnie. (...) Wzorując się na Polsce, powinniśmy stworzyć szerszą wizję Litwy, którą będziemy mogli realizować wspólnie ze starymi przyjaciółmi regionu i nowymi w Waszyngtonie" - pisze Pavilionis.