73-letni piosenkarz przed trzema laty zaśpiewał razem ze słynnym rosyjskim chórem, którego 64 członków zginęło w niedzielnej katastrofie lotniczej. W 2013 roku na festiwalu piosenki w San Remo Rosjanie wykonali razem z Włochem jego największy przebój.
Po katastrofie samolotu Tu-154 Cutugno oświadczył: "Wiadomość o tym, że samolot runął do morza koło Soczi mną wstrząsnęła".
Przyznał, że z chórem Aleksandrowa przeżył "niezapomniane chwile"zarówno w Rosji, jak i na festiwalu w San Remo.
"Kiedy zaprosiłem ich na festiwal z okazji przyznania mi nagrody za całokształt twórczości, byli szczęśliwi, że mogą ze mną zaśpiewać. Wykonali +L'italiano+ w niesamowity sposób"- opowiedział. Wspomniał, że interpretacja chóru była "doskonała".
"Bardzo się zaprzyjaźniliśmy i mieliśmy plany na przyszłość. Przed miesiącem skontaktowali się z moim menedżerem, bym wystąpił razem z nimi na tym samym koncercie pod koniec roku w Syrii dla rosyjskich żołnierzy, stacjonujących tam" - dodał artysta.
"Prawdopodobnie musiałbym pojechać do Moskwy i stamtąd wyruszyć z nimi. Ale już wtedy miałem inne zobowiązania i musiałem zrezygnować. Może los tak chciał" - stwierdził Cutugno, cytowany przez włoskie media.